Miałem utraty płynu, nie tak duże, żeby komputer zgłaszał problem ale ... płyn zbierał się na spodzie (zdjęcie).
Przy pochyleniu (górki), płyn spływał na rozgrzane żelastwo a do kabiny wpadał zapach spalonego glikolu. Przez kila miesięcy dziecko wymiotowało, mnie i żonę muliło, w kilku miesięcznym aucie.
ASO nie widziało problemu, że za każdym razem dolewają płyn, patrzyli na mnie jak na wariata (kilka[naście] wizyt).
tutaj więcej