Z tym wciągnięciem w pełnym tego słowa znaczeniu to bym się z lekka kłócił Adasiu
Wyniki były praktycznie identyczne. Były chyba 4 starty po zawodach (czy nawet 5), ale niestety 2 z nich były z falstartem (raz Ania, raz Poziek).
Jeden z wyników był taki (czas Poźka - Ania strzeliła falstart, ale na mecie prawie - różnica około kilkudziesięciu cm na mecie - byli równo więc można powiedzieć, że czasy podobne):
Ostatni wynik był akurat na korzyść Poźka (Poziek: 13:49; Ania: 13:57).
Wszystko zależało jak im wychodził start.
Za to obydwoje przebili siebie jeżeli chodzi o czas reakcji - Ania potrafiła trzasnąć 0,02s i to przy 3 oficjalnych startach (zrobiliśmy duże oczy), a Poziek walnął poza konkursem 0,01s