Hej!
To może ja wrzucę dwa zdania, bo jestem na etapie naprawy takiego samego auta.
Nie wiem czy opłaca się w Polsce kupować cały silnik, czy to słupek czy z gratami, tym bardziej że wrzucisz to do auta, dla siebie. Przy takiej operacji (to tylko moja opinia i sugestia) należało by od razu zmienić rozrząd, przód i tył, plus zajrzeć profilaktycznie do miski. Ja zmieniłbym łańcuch tam na dole wraz z napinaczem oraz felerne kółko. Dopiero wtedy taki silnik do auta. Masz wszystko zrobione i pewne, że raczej się nie rozkraczy (choć różnie bywa).
Ja kupiłem głowicę po regeneracji z 3 miesięczna gwarancją, z wałkami (bez wariatora) za 600 F. Do tego wszystkie graty które wymieniłem wcześniej. Blok silnika który zostaje, też sprawdzony, panewki, wał, bo to też może dostać po d*pie.
Zliczyć koszta i wybrać tańszą opcję, tak na moje.
Swój silnik sprawdzić dół po wyjęciu pompy, jak panewki całe to powinno być ok.
Nie wiem ile razy Wam się trafiło że sama pompa czy wałki na pompie były zatarte, przytarte, ale ja miałem styczność ze sporą ich liczbą i tylko jedna pompa, dokładnie wałki właśnie były przytarte i stały w miejscu.
I jeszcze dla przykładu, kupiłem silnik kompletny, po przeskoczeniu rzekomo paska rozrządu, więc myślałem że głowica do roboty, zawory i tyle... Okazało się że oprócz zaworów rozwalone dolne kółko z łańcuchem, górny łańcuch z napinaczem, głowica i wałki zatarte, blok, panewki uszkodzone. Więc kompletnie śmietnik, do wyrzucenia. Jedyny plus to wszystkie graty naokoło, które zostały na magazynie.