Temat trochę stary, ale przypadkiem trafiłem na google
No trochę zabawy jest.
Mechanicznie spoko. Kupujesz silnik, skrzynie, wał, dyfer i wsadzasz.
Najwiecej zabawy z elektroniką. Albo sie uda albo nie, musi być dobry magik do ogarniecia tego. Najlepiej dorwac cały komplet z jednego auta (ECU, komfort, gateway, rygiel, sterownik skrzyni) i w razie kłopotów wszystko podmienić (ja tak zrobiłem).
Bez 30k PLN lepiej nie podchodzić.
Jeśli aktualny silnik i skrzynia sprawne, to lepiej sprzedać 2.0 i kupić eS'kę.