Witam, mam pewien problem, od grudnia zauważyłem, że w moim tedeju, sa czasem dziwne "zdarzenie" po tym jak mi się wytrąciła przy tych mrozach parafina z paliwa. (sytuacja była przy tych pierwszych mocnych mrozach w grudniu, zcholowałem go do ciepłego warsztatu na noc, wymieniłem rano filtr paliwa na nowy i od tego czasu dolewam do paliwa skyda). A teraz opis tego co się dzieje.
Po każdym spadku temperatury poniżej -5 jest tak że auto odpala bez większych pproblemów, ale silnik pracuje dość nie równo, i jakby sę momentami krztusił, ale wystarczy wrzucic go na 1200 obrotów na 5-10sekund i jest spoko, czasem jest czuć ze troche zakopcił w tym czasie , a czasem nie. Moze być to akurat zbieg okoliczności i któraś ze świec żarowych po prostu padła??
proszę o pomoc/ lub ewentualne porady, w piatek postaram sie to nagrać telefonem by rozjaśnić sytuację ( autko stoi pod chmurą cały czas)