Toyota Carina. 2.0 Diesel wolnossący 1991, po profesjonalnym zabiegu redukcji masy ( tz, dziura w podlodce na tyle duża ze nogi kierowcy wystawały ), powiem szczerze że kochałem ten samochód, była strasznie wygodna, ciepłą oj tak bezawaryjna, i spalała 4.5 L echhhh
Ahh zapomniałbym, jeszcze był kozacki TJUNING w postaci ledów, już po trzecim dniu użytkowania wiekszość nie swieciła
No i redukcja masy, o której wcześniej wspomniałem
Następnie Mazda MX-6, 2.5 V6 1994r.
Kompletnie wolny wydech lacki 235/45/17, xeny i wymienione podswietlenie wnętrza. zmieniona skrzynia na autmoatyczna ze szpera. Autko fajne, cholernie głośne i paliwożerno ojj ojj
W miedzyczasie jeszcze się przwineło się Volvo 850, 2,4 benzynka
i dziś jeżdżę