Witam Wczoraj miałem kolizje z rowerzystką, jechała z na przeciwka i jeszcze przed skrzyżowaniem zaczęła skręcać w lewo. Nic się jej nie stało, pogotowia nie chciała, policja była. Winę uznali jej, dostała 300 zł mandatu. Prawdopodobnie żadnego ubezpieczenia ona nie posiada. W samochodzie mam rozwaloną szybę czołową, wgniecenie na dachu i błotniku, rysy na dachu lusterku, zderzaku, błotniku, pognieciona tablica rej. Mam samo OC. Policjantka mówiła że to powinno pokryć moja ubezpieczalnia, i potem z niej sciągać kase jakoś, ale dzisiaj rozmawiałem z jakimś rzeczoznawcą i mówi że nie ma na to szans i trzeba albo się z nią dogadywać albo sprawa cywilna. żadnej szkody nie zgłaszałem. Co radzicie robić w tej sytuacji ?????