Heya,
Mi tym latem stuknie drugi rok z BKN (30tyś póki co).
Jedno jest pewne - nigdy więcej wielkiego diesla w manualu. Ruszając z miejsca zastanawiam się czy z jedynki na trójkę czy od razu z dwójki startować. Jak już jednak wrzucę trójkę i poczekam na turbo to uczucie niesamowite (przynajmniej tak znajomi mówią, bo ja już przywkłem ;( ).
Spalanie: U mnie średnio 11l/100 na FISie… Nie mam pojęcia jak jest na prawdę. Na pewno zaletą jest to, że zakres spalania jest tak mały (9-11?). Jak mam ochotę pojechać szybciej to nie powstrzymuje mnie myśl "damn, za dużo spali" tylko "damn, dopiero z myjni wyjechałem, nienawidzę robali". Gdybym miał benzynę podobnej mocy to jednak ten pieniądz by mi gdzieś z tyłu głowy siedział.
Awaryjność: Mój egzemplarz niestety w momencie kupna już był srogo zmęczony. Długo jeździł na mocnym chipie. Stad włożyłem w niego więcej niż na początku zakładałem i cały interes do najlepszych nie należał.
Z silnikowych rzeczy wymieniane uszczelniacze, górne napinacze (błąd, trzeba było robić komplet, ale wtedy jeszcze głupi byłem, nikt nie przedstawił mi opcji zrobienia całości przez skrzynię), niedawno wymiana tłoka i polerka cylindra (na szczęście tylko tyle).
DPF wycięty - nic nie kopci nawet na chipie z nieidealnym już stanem wtrysków.
Inne? Powinien mieć w serii większe hamulce. Nie mam problemu z drogą hamowania. Problem pojawia się po dwóch mocniejszych zhamowaniach tych 2 ton z 200+km/h.
Sama B7… pełen S-line w sedanie, obniżony, na dobrym kole, z fajnym wydechem póki co podoba mi się bardziej niż B8. Środek też jak dla mnie wystarczająco nowoczesny. Trochę przeszkadza mi to, że wszystkie nowsze Audi są strasznie na jedno. A6 najnowsza, miód, A4 B8 not so much.
Mam nadzieję, że jeszcze trochę pojeździ, a potem? Mam nadzieję, że po drodzę się trochę wzbogacę.
Tyle z moich przemyśleń. ;]