1. Nie trzeba wykreca gornych wachaczy, zbedna czynnosc i zbedna praca.
2. Nie trzeba wymieniać calego zawieszenia jak nie ma luzow na pozostalych wachaczach, zbedna praca i koszty
3. wymieniamy tylko te elementy ktore sie zużyły.
4. Koszt wachaczy nie jest taki duzy, to wszystko juz potaniało, ale na mim przykladzie warto podzwonic po kilku sklepach i zrobic cenowy wywiad ( pisze to juz chyba enty raz Oryginał Bisteina dolny wachacz do ktorego jest zamontowany amorek kosztuje 177zł, Łacznik stabilizatora 80zł niemiecki jak pamietam to chyba TWR, czy tam TRW, newazne, a w jednym sklepie za tzw rzemiosła polskie, czyli ktos gdzies to klepie w przyslowiowym garazu trzeba zaplacic , opisywany wachacz 230zł łącznik prawie 100zł.
5. Co do regenerowanych wachaczy, opre sie artykułem z Auto Świata, jeśli zrobi to profesjonalny warsztat ktory sie zajmuje tego typu zadaniami to czemu nie, udzieli nam gwarancji i w ogole, ale jesli ma to zrobić "pan Zdzisiu " niedzielny mechanik, ktory gdzies cos podpatrzyl, to bedziecie mieli przypadek podobny do ojego kolegi ktoremu wypadł sworzen z mocowania, mial fart ze dojezdzal do skrzyzowania z niewielka predkoscia, urwalo sie kolo i rozpierdzielilo bok samochodu, nadomiar zlego auto bylo malowane w kolorze tzw flip flop czyli kameleon i byl pozniej problem z pomalowaniem auta, zaden lakiernik nie dobierze lakieru tego typu.