Pozwólcie, że "na szybko" podłączę się pod temat. Przedwczoraj, po krótkiej jeździe autostradą zapaliła się (i migała) kontrolka świec żarowych - prędkość miałem ok. 120-140 km/h, nie odczułem żadnego spadku mocy, brak oznak wejścia auta/skrzyni w tryb awaryjny. Zaniepokojony zjechałem na pobocze, wyłączyłem silnik, odczekałem chwilę, włączyłem - kontrolka już nie świeciła i kontynuowałem jazdę. Wieczorem zrobiłem analizę błędów - wyszedł sławetny błąd P0299. Ostatnio dość często załącza się regeneracja DPFa. Wczoraj po sprawdzeniu stanu zapchania - 58%. Większość moich tras to autostrada, ew. szybkie drogi lokalne. Czy stan DPFa może mieć wpływ na ten błąd?
Wczoraj podjechałem do znajomego serwisanta, który diagnozuje awarię turbosprężarki.
Co o tym sądzicie? Co mogę sprawdzić, aby mieć pewność stanu faktycznego? W jaki sposób ewentualnie można "przepalić" DPF? Czy chemiczne czyszczenie jest skuteczne?
Przepraszam za wielowątkowość, ale chcę przedstawić jak najwięcej szczegółów, otrzymać konkretne informacje.