Panowie, auto chodziło od dawna jak złoto. Akumulator nowy, kupiony miesiąc temu. 3h wcześniej przejechałem się nim, wszystko ok. Chwilę temu wsiadam, nawet światła w kabinie nie włączyły się. Przekręciłem stacyjkę, niemrawo zapaliły się kontrolki a potem paliła się już tylko kontrolka ESP. Nie działa nic, nawet nie zamyka się z pilota. Jedyna oznaka życia to ta kontrolka i podświetlony włącznik awarynjych. Na gnieździe diagnostycznym brak zasilania. Klemy ok. O co chodzi?
Gdybym zostawił go na ksenonach i włączonym audio nie rozładowałby się w 3h. Tym bardziej że ostatnio tylko długie trasy...