Wahacze, drążki i springi na przodzie wymienione w końcu... Zaoszczędziłem co prawda 250 zł robiąc to wspólnie z naszym nowym kolegą na forum. Największy problem i mordowanie to odkręcenie sruby od wahaczy od strony kierowcy. Nie chciała za nic iść.. Efekt wyszedł taki,że trzeba było zdjąć wszystko i wybić poza autem.. Stracone godziny. Zaczeliśmy godzina 18 a skończyliśmy 2 w nocy. Pełno komplikacji non stop coś trzeba było poprawiać czy spasowywać. Prawa strona na szczęście poszła w godzinę ze złożeniem.. Natomiast naciąganie sprężyn tych -40 mm to jedna wielka porażka. Ale uff ufało się większość zrobiona teraz tylko obniżyć tył i jazda... Mam za to inny problem otóż przy wjeździe w dziurę słychać z prawego koła takie łup jakby coś od sprężyn czy wahacza dolnego. I zastanawia mnie to czy amortyzator powoduje taki dźwięk tam gdzie była uszkodzona sprężyna czy wahacze dolne też do wymiany.. Dodam,że górne na tej stronie były dobre stare. Jakieś pomysły może Darek coś poradzisz, w końcu znasz te auta ?