faktycznie,zapomniałem,na wszystkich było po 4 śruby
wypsiu,mówiłem to Beńkowi,że straszna c**jnia te opony,to mi nie wierzył
a auto mi zgasło,bo miron jadł drożdżówkę,trochę kruszonki spadło akurat na środek podjazdu,Trzeniek nie patrząc na nic,rzucił się na okruchy,prawie pod same koła teraz żałuję,że odpuściłem gaz :gwizdanie: