Skocz do zawartości
IGNOROWANY

Sposób na sylwestrową noc


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

iść do pracy :)

Opublikowano

dla rezaczy wyrezanie czegoś przyjemnego w aucie :decayed:

Opublikowano

wszystko jedno gdzie, byle nie w domu :naughty:

Opublikowano

Kupujesz wyborową , dużo fajerwerków i spotykasz sie z najlepszymi znajomymi :good: lepszej opcji nie ma :wink4:

Opublikowano

Kupujesz wyborową , dużo fajerwerków i spotykasz sie z najlepszymi znajomymi :good: lepszej opcji nie ma :wink4:

Szkoda mi zwierząt :wink4: [br]Dopisany: 30 Grudzień 2011, 10:24_________________________________________________

koledzy mnie nie chodzi o zabicie nudy tylko o wyskokowe trunki jak je najdłużej przetrzymać nie spijając się na targaną do domu :wallbash:

Marek 4 dychy na karku i jeszcze nie znalazłeś rozwiązania ? :naughty: :naughty:

Nikt nie znalazł, więc nie masz co szukać :polew:

Opublikowano

Kupić dwa razy po 500 ml czystej wódki narobić jedzenia i zostać w domu :) Ja tak przynajmniej robie w tym roku, 3 osobowy Sylwester + pies ... i chyba będzie to lepsze rozwiązanie niż jakieś imprezy wśród grona 20 znajomych w 45 metrowy mieszkaniu ...

Ogólnie to fajerwerka teżtrzeba pier.... ja już zakupiłem mam nadzieje, że zrobi wrażenie :P

Opublikowano

Red Light District w Amsterdamie, na pewno się tam nie wynudzisz. Ja się wybieram. :kox:

Opublikowano

Kupujesz wyborową , dużo fajerwerków i spotykasz sie z najlepszymi znajomymi :good: lepszej opcji nie ma :wink4:

Szkoda mi zwierząt :wink4: [br]Dopisany: 30 Grudzień 2011, 10:24_________________________________________________

koledzy mnie nie chodzi o zabicie nudy tylko o wyskokowe trunki jak je najdłużej przetrzymać nie spijając się na targaną do domu :wallbash:

Marek 4 dychy na karku i jeszcze nie znalazłeś rozwiązania ? :naughty: :naughty:

Nikt nie znalazł, więc nie masz co szukać :polew:

To nie jest tak jak myślisz u mnie jest tak że czym więcej lat tym gorzej znoszę alkohol

Opublikowano

Kupujesz wyborową , dużo fajerwerków i spotykasz sie z najlepszymi znajomymi :good: lepszej opcji nie ma :wink4:

Szkoda mi zwierząt :wink4: [br]Dopisany: 30 Grudzień 2011, 10:24_________________________________________________

koledzy mnie nie chodzi o zabicie nudy tylko o wyskokowe trunki jak je najdłużej przetrzymać nie spijając się na targaną do domu :wallbash:

Marek 4 dychy na karku i jeszcze nie znalazłeś rozwiązania ? :naughty: :naughty:

Nikt nie znalazł, więc nie masz co szukać :polew:

To nie jest tak jak myślisz u mnie jest tak że czym więcej lat tym gorzej znoszę alkohol

To znaczy prawidłowo jest ......

Opublikowano

To tak już jest :wink4:

A niedzielę znowu będziemy wołać boga :naughty::decayed:

jedyna opcja na złagodzenie to chyba jeden rodzaj dobrego alkoholu, pełny brzuch, dużo ruchu.

Odpuszczenie gazowanych napoi, tłuste potrawy - chociaż przez nie dłużej się trzeźwieje.. Nigdy nie kładź się na głodniaka i wypij tyle wody ile się da przed snem. No, ale jak się przegnie z wódą to już nic nie pomoże :gwizdanie:

Ja ostatnio tak choruję po alko, że się zaczynam zastanawiać czy w ogóle brać to do ust.

W tym roku chyba posiedzę przy

Jagermeister-Bottle-Glow_1.png

Opublikowano

Hehe ja mam służbe :good: prezent od dowódcy :kox:

a mina narzeczonej bezcenna :gwizdanie:

Opublikowano

W tym roku chyba posiedzę przy

Jagermeister-Bottle-Glow_1.png

Po tym, jak za dużo wypijesz, to w ogóle będziesz chory. Jagermeistera pije się w małych ilościach. :wink4:

To nie jest tak jak myślisz u mnie jest tak że czym więcej lat tym gorzej znoszę alkohol

U mnie jest odwrotnie, mogę się zalać w trupa i na drugi dzień tylko zmęczenie czuję. Kiedyś gorzej znosiłem kaca. Chyba organizm się przyzwyczaja.

Opublikowano

Znalezione w strefie śmiechu :D

232951602fa3c9bc82f5d579978872da

Opublikowano

W tym roku chyba posiedzę przy

Jagermeister-Bottle-Glow_1.png

Po tym, jak za dużo wypijesz, to w ogóle będziesz chory. Jagermeistera pije się w małych ilościach. :wink4:

To nie jest tak jak myślisz u mnie jest tak że czym więcej lat tym gorzej znoszę alkohol

U mnie jest odwrotnie, mogę się zalać w trupa i na drugi dzień tylko zmęczenie czuję. Kiedyś gorzej znosiłem kaca. Chyba organizm się przyzwyczaja.

Własnie tyle zamierzam wypić :kox:

Ja kiedyś tak miałem - wino, wóda, browar, wino, tequila - zgon.. rano wstawałem, strzelałem sobie plaskacza i w sumie było ok.

Odkąd moja żona zaszła w ciążę i przestałem pić, bo wiadomo - trzeba być gotowym, że coś może się wydarzyć i odpowiedzialnie postanowiłem być trzeźwym, odtrułem się na tyle, że teraz mój organizm ledwo co dochodzi do siebie nawet po małej ilości :thumbdown: :thumbdown:

Popsułem się..

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...