Skocz do zawartości
IGNOROWANY

[ALL B5] "Skakanie koła"


red0n

Rekomendowane odpowiedzi

Witam serdecznie,

Borykam się z tym oto problemem: jakiś czas temu wymieniłem wahacze (prawie wszystkie) oraz łączniki stabilizatorów wraz z końcówkami drążków. Od tamtej pory, nie wiedzieć czemu, pokonując po kolei kilka poprzecznych wyboi, koła z przodu tak jakby "skaczą". Nie jest to niesamowicie uciążliwe, ale jednak nieprzyjemne. Dodam również, że sprawdzałem amorki, też są ok. Jedynie moje podejrzenia padają na łączniki stabilizatorów, ponieważ jeden niezależny mechanik, który nie robił mi wcześniej zawieszenia, mówił, że założyli mi lewy na prawy i odwrotnie. Może to być przyczyna?

Dzięki z góry za odpowiedź.

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na 100% amorki. Jak je sprawdzałeś? Były już wymieniane czy jeszcze ori. Jeśli wymienione to na jakie i kiedy. Jestem jednak przekonany że amorki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Były wymieniane, ale na jakie, nie jestem w stanie Ci odpowiedzieć, bo poprzedni właściciel to robił. Kiedy? Rok lub dwa lata. Prawy mam na 70% około, a lewy 50% na stacji diagnostycznej.

No to sam sobie odpowiedziałeś :naughty: Wymień amorki na jakieś bilsteiny, kayaby, sachsy, tańszych nie polecam, to będzie ok :good:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prawy mam na 70% około, a lewy 50% na stacji diagnostycznej

Amory to szrot. Nie wiem jak je sprawdzales wczesniej, skoro piszesz ze sa ok. :gwizdanie: Wymien i bedzie po problemie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Okej, dzięki za pomoc panowie. idę ciułać kasę:)

Tylko kup sobie renomowanej firmy te amorki tak jak już wcześniej napisałem abyś za pół roku nie miał tego samego :naughty:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prawy mam na 70% około, a lewy 50% na stacji diagnostycznej

Amory to szrot. Nie wiem jak je sprawdzales wczesniej, skoro piszesz ze sa ok. :gwizdanie: Wymien i bedzie po problemie.

Dlaczego twierdzisz, że te amory to szrot?

Okej, dzięki za pomoc panowie. idę ciułać kasę:)

Tylko kup sobie renomowanej firmy te amorki tak jak już wcześniej napisałem abyś za pół roku nie miał tego samego :naughty:

Moje bilsteiny padły po roku :wallbash:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

50 % sprawności amortyzatora kwalifkuje go do wymiany, no i do tego roznica 20 % na strone :gwizdanie:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prawy mam na 70% około, a lewy 50% na stacji diagnostycznej

Amory to szrot. Nie wiem jak je sprawdzales wczesniej, skoro piszesz ze sa ok. :gwizdanie: Wymien i bedzie po problemie.

Dlaczego twierdzisz, że te amory to szrot?

Okej, dzięki za pomoc panowie. idę ciułać kasę:)

Tylko kup sobie renomowanej firmy te amorki tak jak już wcześniej napisałem abyś za pół roku nie miał tego samego :naughty:

Moje bilsteiny padły po roku :wallbash:

miałeś pecha :wink4: albo to był odpad poprodukcyjny :naughty: przecież jest 2 lata gwarancji to mogłeś wymienić jakby co :tongue4:

50 % sprawności amortyzatora kwalifkuje go do wymiany, no i roznica 20 % na strone:gwizdanie:

Dokładnie :good: Ja w sumie wogóle nie odnosiłby się do tego co wychodzi na przeglądzie. Aby dobrze sprawdzić amorek to musiałbyś go wyciągnąć z auta i wtedy zobaczyć. Po wciśnięciu go do końca powinien sam się rozprężyć. Nie mieć żadnego luzu w skoku góra-dół i stawiać opór podczas ściskania i rozciągania :naughty:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

50 % sprawności amortyzatora kwalifkuje go do natychmiastowej wymiany, a wymienia sie parami, wiec szrot :gwizdanie:

Z tym natychmiast to bym nie przesadzał :wink4: swoją drogą pomiary na stacji diagnostycznej nie są wiarygodne.[br]Dopisany: 25 Styczeń 2012, 15:54_________________________________________________

Prawy mam na 70% około, a lewy 50% na stacji diagnostycznej

Amory to szrot. Nie wiem jak je sprawdzales wczesniej, skoro piszesz ze sa ok. :gwizdanie: Wymien i bedzie po problemie.

Dlaczego twierdzisz, że te amory to szrot?

Okej, dzięki za pomoc panowie. idę ciułać kasę:)

Tylko kup sobie renomowanej firmy te amorki tak jak już wcześniej napisałem abyś za pół roku nie miał tego samego :naughty:

Moje bilsteiny padły po roku :wallbash:

miałeś pecha :wink4: albo to był odpad poprodukcyjny :naughty: przecież jest 2 lata gwarancji to mogłeś wymienić jakby co :tongue4:

Nie wymienić tylko reklamować, a jaką mam pewność, że mi ją uznają? :mysli: Po roku miały już po 50% :wallbash:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moze i wiarygodne w 100% nie sa ale nie ma raczej innej prostej metody, ktora pozwolilaby na okreslenie zuzycia, chociazby w sposob przyblizony

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jest, patrz wyżej[br]Dopisany: 25 Styczeń 2012, 15:58_________________________________________________No i oczywiście dochodzi do tego prowadzenie auta, myszkowanie w koleinach, czasami stuki i podczas hamowania na nierównej drodze szybsze włączanie się ABS-u itd. itd. Objawów jest mnóstwo :wink4:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Domyślam się również, że złe amorki wpływają niekorzystnie na żywotność innych podzespołów zawieszenia, takich jak np wahaczy?

Okej, dzięki za pomoc panowie. idę ciułać kasę:)

Tylko kup sobie renomowanej firmy te amorki tak jak już wcześniej napisałem abyś za pół roku nie miał tego samego :naughty:

Mam taki zamiar. Już wyżydziłem raz na pompie wspomagania po pół roku szykuje się, że znowu muszę kasę wydać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Domyślam się również, że złe amorki wpływają niekorzystnie na żywotność innych podzespołów zawieszenia, takich jak np wahaczy?

Okej, dzięki za pomoc panowie. idę ciułać kasę:)

Tylko kup sobie renomowanej firmy te amorki tak jak już wcześniej napisałem abyś za pół roku nie miał tego samego :naughty:

Mam taki zamiar. Już wyżydziłem raz na pompie wspomagania po pół roku szykuje się, że znowu muszę kasę wydać.

Dokładnie, nie warto za bardzo oszczędzać bo to się zemści. Oczywiście zużyte amorki powodują szybsze zużywanie się reszty elementów zawieszenia, opon itd.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jest, patrz wyżej

Nawet jak masz te 50 % sprawnosci to bedzie zachowywal sie tak jak piszesz wczesniej. A poza tym to i tak nie okreslisz dokladnie stopnia zuzycia, chyba ze juz amor jest calkiem kaput to wtedy od razu to widac. Zeby go w 100 % sprawdzic to wymontowany amor umieszcza sie w specjalnym przyrzadzie, ktory mierzy sile potrzebna do scisniecia i sile, z ktora odbija tloczysko w funkcji przesuniecia. Niestety ta metoda jest klopotliwa bo wymaga wymontowania amora i poza tym raczej niewiele jest stacji, warsztatow i innych miejsc, ktore posiadaj tego typu sprzet.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam ponownie,

Pozwolę sobie odgrzebać mój temacik, aby nie zaśmiecać forum. Wymieniłem zgodnie z Waszymi zaleceniami amorki z przodu na Bilstein. Cud malinka, mój problem ze skaczącym kołem zniknął. Niestety, daje się odczuć, że praca mojego zawieszenia z przodu jest nadal nieprawidłowa. Nic nie stuka, ale tak jakby telepie na większych dołach i przy większych prędkościach. Czuć spory dyskomfort, wydaje się jakby coś nie było umocowane do końca i miało małe luzy. Wahacze nie mają luzów, końcówki drążków również, tuleje są ok, łączniki stab. oraz amorki nówki, poduszki pod silnikiem i skrzynią ok. Jedynie nie sprawdziliśmy na maglu, ale nie wiem czy aż tak to by wpływało na komfort jazdy. Już naprawdę nie mam pomysłów, może jestem przewrażliwiony, ale jeżdżę też innymi samochodami i mam z czym porównać. Proszę Was, jeśli macie jakieś pomysły co to może być, piszcie. Chciałbym w końcu spokojnie pospać :) Może jest jakiś forumowicz z niedaleka, który mógłby się przejechać moją A4 w celu diagnozy?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

magiel ma ogromny wpływ na prowadzenie auta, mam golfa którego kupiłem z padniętym maglem (nie wiedziałem) strasznie telepał na dziurach, trochę pływał, czasem ściągał przy hamowaniu... założyłem gwint, końcówki oraz wahacze (tam są pojedyncze) no i niby lepiej ale nie do końca (miałem porównanie z innym golfem) niedawno miałem przegląd i gość powiedział że mam luz w maglownicy (na drążkach) po regeneracji magla BAJKA :naughty:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

w takim razie na kolejny etap - magiel do sprawdzenia. powiedz mi jeszcze, czy do regeneracji drążków na maglu trzeba go demontować całego? czy operacja potrzebna jest podobna jak do uszczelnienia? pytam - bo obawiam się kosztów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...