Skocz do zawartości
IGNOROWANY

Nowa strategia AUDI


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Ogladałem ten filmik z żarówkami już jakiś czas temu :wallbash:

Opublikowano

A jako musztardę na torcie dodam, że udało się skutecznie omamić klientów wizją bezobsługowego łańcucha rozrządu, który już przy 60 tys. km nadaje się do wymiany, bo jest tak rozciągnięty. W dodatku zamontowaliśmy go między silnikiem a skrzynią biegów i do jego wymiany trzeba wyjąć cały silnik oraz przedni pas. Jesteśmy dumni z tego rozwiązania.

Rozje%^$ł mi styki :D

Opublikowano

Kolego, czy nie dostrzegasz sarkazmu w całym artykule? Przecież tego nie pisał żaden z pracownik Audi;]

Opublikowano

Myślałem, że będzie coś bardziej ciekawego, obiektywnego. A tutaj ktoś chciał na siłę żeby wyszło śmiesznie...

Po pierwsze to nie do końca tak jest, że wszystko się projektuje tylko po to żeby się zepsuło. Nie mówię, że wcale tak nie jest ale w wielu wypadkach problemy wynikają coraz większych wymagań stawianych głównie zespołowi napędowemu. Oczekujemy coraz lepszych osiągów, coraz mniejszej emisji szkodliwych substancji a jednocześnie oczekujemy, że auto pojedzie o przysłowiowej kropelce i będzie niewiele kosztować. Tak się nie da, gdzieś trzeba iść na kompromis. A gdzie można "odpuścić" jeśli nie na jakości produktu (mam tu na myśli nie tylko sam materiał ale również jakość projektu)? Przy zakupie samochodu wszyscy patrzą na cenę, na wyposażenie i na żużycie paliwa. Przepisy wymuszają poziom emisji i systemy bezpieczeństwa. Skoro coś trzeba poświęć to poświęca się coś czego na pierwszy rzut oka nie widać czyli trwałość. Moim zdaniem to jest naturalna konsekwencja sprzecznych oczekiwań wobec produktu.

To jest jedena strona tej sytuacji.

Z innej strony jak można na to popatrzeć? ano w sposób zaprezenowany w cytowanym tekście, czyli wszystkie usterki samochodu są skutkiem celowego "zaprogramowania" przez projektanta a wszelkie oznaki trwałości należy eliminować w przyszłych modelach. Można i tak odbierać świat, czemu nie. Tylko czy to nie jest świat paranoika? Moje zdanie jest takie, że w wielu wypadkach te wpadki konstruktorów są skutkiem degeneracji umysłowej w zachodniej europie. Wystarczy popatrzeć ile młodych ludzi w Polsce ma problem z podstawami matematyki, fizyki i pokrewnych. Nie każdy musi być orłem w przedmiotach ścisłych ale czasem wystarczy odrobina rozsądku, logiki i zwykłych chęci. Po ulicach i szkołach wałęsają się chordy zombie nastawionych tylko na zabawę, seks i dragi. Niestety na zachodzie miało to miejsce dużo wcześniej i dziś to pokolenie "zombie" pracuje w biurach projektowych i wysrywa swoje dzieła w postaci np wycierającego się napędu pompy oleju. Niestety ale pokolenie debili nie chce się uczyć od poprzedników. Starsi, prawdziwi inżynierowie dobrze wiedzieli jak pompę zrobić, młodzi przekonani o własnej nieomylności (mama mówiła od małego że są jedyni, wyjątkowi i bardzo mądrzy) popełniają te same błędy jak na początku rozwoju techniki. Każdy zamiast czerpać z doświadczenia to odkrywa koło na nowo.... za pieniądze klienta. Wolałbym się mylić w tym punkcie ale coś mi się wydaje, że w wielu wypadkach tak właśnie jest.

Ale moim zdaniem to też nie jest wszystko. Miałem już kiedyś okazję obejrzeć materiał odnoście spisku żarówkowego. W zasadzie nic mnie tam nie zdziwiło, ba, nawet nie oburzyło. Dlaczego? bo jeśli popatrzymy na rozwój gospodarczy na świecie w XX wieku to widać jak na dłoni tendencję do napędzania popytu i podaży. Inaczej mówiąc dzięki "spiskowi" (wolę tu określenie zmowa) na świecie istnieją setki producentów chociażby żarówek, produkujących towar tani i przystępny dla przeciętnego klienta. DZięki tym setkom producentów setki tysięcy ludzi może mieć pracę i pieniądze... no właśnie pieniądze na kupowanie innych produktów. Gdyby producenci żarówek, samochodów, telefonów i czego tam jeszcze skupili się na tym aby zrobić produkt najtrwalszy na świecie to po pewnym czasie pozostałby na rynku tylko jeden, dwóch producentów. Rynek zaś szybko by się nasycił wiecznymi autami i żarówkami. Skutek? bardzo łatwy do przewidzenia. Patrz Fiat Auto Poland w Tychach, sytuacja podobna. Drastyczny spadek sprzedaży (nie ważne czy z braku popytu czy z kryzysu) skutkuje ograczniami produkcji, zwolnieniami i tak dalej. Tak sam skutek obserwowalibyśmy gdyby auto pozostawało sprawne przez 30 lat... albo żarówka starczała na 100 lat. Gdyby ten trend produkowania najsolidniej jak się da przełożyć na inne gałęzie produkcji to większość z nas pozostanie bez pracy i bez możliwości jej znalezienia, bo nasza praca nie będzie nikomu potrzebna. Owszem, będzie się coś gdzieś produkować, bardzo solidnie ale w małych ilościach bo takie pridukty starczają na długo. Przy okazji te produkty byłyby bardzo drogie bo przecież musiałoby się opłącać jednak je robić. Skoro byłyby drogie a większość nie miałaby pracy i pieniędzy więc wracamy do XIX wieku i świata hrabiów, książąt oraz z drugiej strony chłopów będących własnością tych pierwszych. W tej chwili nikt na świecie nie ma pomysłu jak zmienić ten sposób rozwoju na inny. Moim zdaniem ktoś kto wymyśli coś takiego, bez odwracania stanu obecnego zasłuży na nagrodę Nobla. Mówiąc krótko, dla milionów ludzi na świecie szansą na życie wg tzw współczesnych standardów jest właśnie ten pęd do produkowania więcej i taniej... Jest tylko kwestią czy ktoś to rozumie i wie, że jesteśmy wszyscy elementem tego zwariowanego mechanizmu czy też ktoś nagle udaje zdziwionego i gotów walić głową w mur jaki to podły jest ten świat. To żadna prawda objawiona.

Opublikowano

Racja Marku, tylko zobacz - sprzedaż samochodów nowych jest niska, dlatego też auto generuje większe zyski dla koncernu (jest produkowane taniej), podczas gdy jego cena nie jest niska. Sprzedaż używek jest u nas większa, bo nawet, gdyby było mnie w tej chwili stać na A6 C7, to bym go nie kupił - szkoda mi pieniędzy na auto, które jest zbyt dla mnie drogie w eksploatacji, dlatego zostaję przy C5, bo jest po prostu solidniejsze:) Moim tropem idzie większość ludzi. Serwis musi zarabiać, więc nie dziwi mnie fakt, że trwałość jest na podrzędnym miejscu, jednak jeżeli Pan Kowalski kupi sobie nowe Audi - jedno, drugie, być może trzecie i za każdym razem będzie zostawiał konkretne pieniądze w ASO, to czwarty raz, usłyszawszy przy wódeczce opinię kolegi "Tobie to się Audi sypie tylko - kupiłbyś sobie takie Mitsubishi i będziesz miał spokój", kupi sobie ów Mitsubishi i nie wygeneruje zysków dla Audi, bo go to auto wkurzy. Konsensus jest taki, że wszędzie trzeba znaleźć złoty środek.

Opublikowano

To prawda Bartku. Tak właśnie jest, dobrze żarło ale zdechło jak to się mówi. Żeby kupować coraz więcej i więcej ludzie muszą mieć pieniądze. W tym duża jest rola wszelkiej maści kredytów. Ale jeśli zaczyna się na szeroką skalę obracać pieniędzmi, których nikt nigdy nie zarobił to zaczyna się problem. I to się właśnie stało. Ludzie nagle nie są w stanie już więcej wydać i przestają kupować nowe produkty. Załamuje się sprzedaż...

Gdyby istaniała naprawdę solidna marka, to każdy kto może od razu by kupił. Na chwilę jeden by się obłowił a reszta by updała. Po kilku latach i ten soliny miałby problem... Z resztą często powtarzana historia o tym jakoby Mercedes mało nie zbankrutował bo robił za dobre samochody mówi sama za siebie. Prawdą jest też, że każdy producent minimalizując koszty tak naprawdę zwiększa swój zysk. Ale nie tylko, żeby pozostać konkurencyjnym na rynku po prostu musi mieć margines żeby móc pozwolić sobie na obniżki, promocje itp. No ale oczwiście dzisiaj każdy jest pazerny i chce mieć jak najwięcej. I to się mści jeśli produkuje się dziadostwo a woła za to ciężkie pieniądze.

i ja mam tylko jedną nadzieję, że za mojego życia nie dojdzie do wojny w Europie. Bo, że dojdzie to jest pewne, historia ludzkości wskazuje jednoznacznie.

Opublikowano
Wszyscy to robią od dawna. Nie tylko Audi. Polecam obejrzeć

Spisek żarówkowy - nieznana historia zaplanowanej nieprzydatności - YouTube

Z tymi żarówkami to prawda bo mi się ciągle palą w aucie,najpierw myślałem że lipne kupiłem,to zainwestowałem w markowe fakt były trochę dłużej ale i tak jedna padła,a z elektryką w aucie wsio ok jest.A żarówki cóż z nimi chyba tak nie do końca :decayed:

Opublikowano

jak pali się tylko jedna, to sugeruję jednak zerknąć, czy nie jest styk nadpalony, bądź zaśniedziały;)

Marek - z Mercedesem rzeczywiście taka prawda była. Rynkiem rządzi prawo popytu i podaży, które mawia, że jak popyt rośnie, to cena również, a gdy maleje - cena spada. Nowe Audi w tej chwili kosztuje ponad 100kkm - B5 też tyle kosztowało, jak je wprowadzali - cena się nie zmieniła, a jakość spadła;] Podzespoły do Audi masz produkowane w różnych krajach - Czechy, Rumunia, etc. Czym to skutkuje? Np. tym, że naprawiam znajomemu ręczny hamulec elektromechaniczny któryś raz z rzędu, bo oryginalny kabel po prostu przegnił;/ Dyskusja jest na ładnych parę godzin, jednak cały czas chodzi o to samo - pieniądze. Natura człowieka zawsze każe nam sięgać po więcej. Powiem tylko jedno: załóżmy, że jestem prezesem Audi A.G. - czy nie milej byłoby usłyszeć od kogoś na przyjęciu "ej, stary - to nowe A8 to bajka! jeżdżę kilka lat, zmieniam filtry, klocki, olej i tyle! Nigdy mnie nie zawiodło!", niż "słuchaj... weź coś zrób, bo wiesz - kupiłem Audi, wybecalowałem pół bańki prawie, a tu śmigam sobie w trasie i mi wyskakuje kontrolka smarowania i silnik mam zatarty...auto za taką kasę, ma 2 lata, a tu taka lipa?"

Opublikowano

z tego wynika ze czeka nas pokolenie "debili nie chce się uczyć od poprzedników"

i z tym sie zgadzam w 100%,

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...