Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Nie, nic kolego nie myle.

Wiem doskonale od czego jest rzeczoznawca i cała reszta, tylko nie zrozumiałeś mnie do końca.

Mi chodzi o to czy jak najme rzeczoznawce to On przyjedzie i powie mi że wycenia to powiedzmy na 4tys zł, a wartość samochodu to powiedzmy 3,5tys

wiec takim sposobem wycenia mi szkode całkowitą pojazdu a nie np 4tys

czy własnie rzeczoznawca moze mi w tym przypadku wycenic całkowitą szkode czy nie itp.

to miałem na mysli piszac wczesniej jaką On może podjąć decyzje,

czy On od razu powie ze np szoda całkowita, czy On wycenia 4tys a sąd dopiero mi powie ze to jednak nie opłacalne i szkoda całkowita

Opublikowano

"Mi bardziej chodzi o to co moze mi powiedziec rzeczoznawca jak juz go najme.
Jaka On moze podjac decyzje, czy to od sadu zalezy."


nie zrozumiałeś mnie do końca.

To jak mam to rozumieć? Może dla ciebie to jest zrozumiałe!?

Niezależny rzeczoznawca (taki wynajęty przez ciebie) zrobi tylko operat szacunkowy kosztów naprawy. Jeśli ten koszt przekroczy szacunkową wartość pojazdu przed wypadkiem (przy wycenie ubezpieczyciela była by to szkoda całkowita), to i tak musisz z tym iść do sprawcy i uzgodnić, czy pokryje koszt naprawy, czy też odkupi samochód w stanie uszkodzonym. W innym przypadku mogło by się okazać, że przegrasz sprawę (o odszkodowanie) w sądzie, gdyż naraziłeś sprawcę (pozwanego) na ponoszenie nadmiernych kosztów naprawy, podczas gdy korzystniejszym dla niego rozwiązaniem było by odkupienie pojazdu.

Opublikowano

No to niech odkupuje mi auto w takim stanie jak było przed wypadkiem, z takimi modyfikacjami jakie ja sam zrobiłem itp.

czyli co chłopaki jak mają auta powiedzmy Golf I generacji czy też II jak i inne samochody tego tupu w które włożyli powiedzmy 15tys zł aby to byglądało świetnie, nowy lakier (3tys) blacharka itp.

Jakiś gówniarz przez chwile nieuwagi zniszczyłby to tak jak mi to sprawca pokryje tylko np 2tys zł bo samochód cholera jest tyle wart? 2tys zł?

gdzie jest gruntownie odrestaurowany itd??

no sory...



czy też odkupi samochód w stanie uszkodzonym.

i co powie ze odkupi ode mnie samochód w stanie uszkodzonym, czyli da mi za niego powiedzmy 2tys zł bo jest tyle wart?

i ja zostaje baz auta i z 2tys zł w kieszeni gdzie przed wypadkiem miałem auto za które wyceniałem ok 6tys zł.

nie obrażając Cię ale jakoś dziwnie gadasz, nie idzie to w parze z logiką.

Opublikowano

Się chłopaku nie podniecają bo sam zachowujesz się jak nie obrażając Cię gówniarz. Odkupuje od ciebie samochód uszkodzony ale według wartości określonej przez wycenę rzeczoznawcy przed uszkodzeniem, albo daje ci różnicę między obecną wartością a wartością przed zdarzeniem i robisz co chcesz. Ja tak to rozumiem. Kolega miał szkoda całkowitą i takie opcje przedstawił mu ubezpieczyciel. A poza tym lepiej by było jakbyś udał się do jakiegoś kumatego agenta ubezpieczeniowego skoro uważasz, że koledzy na forum są nielogiczni.

Opublikowano (edytowane)

"Co zrobić, kiedy za wypadek odpowiedzialny jest rowerzysta?

Sprawa się wtedy nieco komplikuje, wg. kodeksu cywilnego rowerzysta odpowiada za uszkodzenia na mieniu (tj. samochód) oraz za szkodę na zdrowiu. Ważną kwestią jest tutaj, że posiadacze rowerów nie mają obowiązku posiadania ubezpieczenia OC. Jeżeli OC zostało wykupione możemy spać spokojnie - wszelkie szkody pokryte zostaną z polisy rowerzysty. Jeżeli tego OC nie było, to pozostaje wtedy konieczność naprawienia szkody w pojeździe przez samego rowerzystę lub droga prawna. Odszkodowania od cyklistów można dochodzić z powództwa cywilnego. Jeśli posiadamy AC wówczas sprawa jest łatwiejsza - możemy skorzystać z regresu ograniczonego. Nasz ubezpieczyciel naprawi nam auto, a o zwrot kosztów sam zgłosi się do sprawcy wypadku."

Pewnie brak AC?

Edytowane przez 3r4
Opublikowano

Pewnie brak AC?

no brak, nie wykupisz AC na auto 20letnie.

max 10lat z tego co kojarzę


Się chłopaku nie podniecają bo sam zachowujesz się jak nie obrażając Cię gówniarz. Odkupuje od ciebie samochód uszkodzony ale według wartości określonej przez wycenę rzeczoznawcy przed uszkodzeniem, albo daje ci różnicę między obecną wartością a wartością przed zdarzeniem i robisz co chcesz. Ja tak to rozumiem. Kolega miał szkoda całkowitą i takie opcje przedstawił mu ubezpieczyciel. A poza tym lepiej by było jakbyś udał się do jakiegoś kumatego agenta ubezpieczeniowego skoro uważasz, że koledzy na forum są nielogiczni.

czego Ty się unosisz to ja nie rozumiem.

Drzesz ryja jak po***ny...

człowiek pyta bo chce wiedzieć każdy szczegół, więc dopytuje, ale zawsze trafi się taki co nic nie wniesie a pruje się jak stare prześcieradło.

jak pisze, to niech pisze szczegółowo.

nikt nie bedzie się domyślał co miał na myśli

Opublikowano

Szczylu ryja to może masz ty. Robisz zamieszanie na forum jakbyś był nie wiadomo kim. Myślisz, że twoje wywody mają sens? Niepotrzebnie miejsce na serwerze zajmujesz. Ludzie Ci piszą co zrobić a ty jak niemota wciąż o to samo pytasz i tylko w kółko ile dostaniesz, na ile wycenią itd weź w końcu rzeczoznawcę albo idź do ubezpieczalni i się dowiesz a nie d*pę ludziom trujesz. I się nie dziwię, że zaczynają takie utrudnienia robić młodym przy zdawaniu prawka bo wiek na prawko i posiadanie samochodu masz ale rozumu jakby brak

Opublikowano (edytowane)

Dobra chłopaki nerwy na bok i do brzegu, do brzegu..

nie wiem Przemek ile Ci tu mają pisać że szkoda całkowita po takich uszkodzeniach, że rzeczoznawca jest tylko od wyceny... że musisz zrobić kosztorys a jak go zrobisz to już masz kilka opcji.

temat ciągnie się już 3 stronę bo ciągle kombinujesz jakby nie wydać nic żeby mieć wszystko... a tak się nie da..

idz do rzeczoznawcy zrób wycenę, ale rzetelną nie taka naciąganą w kosmos (bo mu płacisz i wymagasz) bo wtedy napewno rodzice dzieciaka powiedzą Ci idż Pan w cholere do sądu,

sprawdz sobie podjeżdżając do mechanika ile weźmie za naprawę i np jeśli to będzie 4 tys a kosztorys będziesz miał na 7 to powiedz rodzicom dzieciaka że możesz to zrobić za 5 i te 2 jestes w stanie im darować bo chcesz się dogadać, tobie zostanie jeszcze tysiak na zadość uczynienie a tak naprawdę jak sam pobrudzisz troszkę rączki to wymieniaja drzwi na ori w kolorze i błotnik jesteś już grubo do przodu...

i koniec tematu.. a jak czegoś jeszcze nie rozumiesz to bardzo Cię przepraszam ale niestety musisz przeczytać posty tego tematu tak długo aż zrozumiesz :)



No to niech odkupuje mi auto w takim stanie jak było przed wypadkiem, z takimi modyfikacjami jakie ja sam zrobiłem itp.



czyli co chłopaki jak mają auta powiedzmy Golf I generacji czy też II jak i inne samochody tego tupu w które włożyli powiedzmy 15tys zł aby to byglądało świetnie, nowy lakier (3tys) blacharka itp.

Jakiś gówniarz przez chwile nieuwagi zniszczyłby to tak jak mi to sprawca pokryje tylko np 2tys zł bo samochód cholera jest tyle wart? 2tys zł?

gdzie jest gruntownie odrestaurowany itd??



no sory...

hak64, dnia 29 Sie 2015 - 11:35, napisał:


czy też odkupi samochód w stanie uszkodzonym.



i co powie ze odkupi ode mnie samochód w stanie uszkodzonym, czyli da mi za niego powiedzmy 2tys zł bo jest tyle wart?

i ja zostaje baz auta i z 2tys zł w kieszeni gdzie przed wypadkiem miałem auto za które wyceniałem ok 6tys zł.



nie obrażając Cię ale jakoś dziwnie gadasz, nie idzie to w parze z logiką.

przemuś Mlodyś jest to jeszcze wiele przed Tobą i to niedobrego niestety...

a co ubezpieczyciela obchdzi ile ty włożyłeś w auto.. nic, kompletnie nic!!

chcesz mieć ubezpieczone na wartość którą chcesz uzyskać przy szkodzie proszę cie bardzo możesz i na 100tys ale składka 10 tys rocznie.. pasuje...

kto Cie przy sprzedaży spyta ile włożyłeś bo chce Ci za to oddać... nikt!! rocznik, przebieg, silnik, stan, czemu nie jak z salonu, cena w dół i dziękuję...

samo życie Panie, a że niesprawiedliwe to już inna para kaloszy....

Edytowane przez amaradaar
Opublikowano

a co ubezpieczyciela obchdzi ile ty włożyłeś w auto.. nic, kompletnie nic!!
Obchodzi, jak najbardziej. Przeczytajcie to: http://a4-klub.pl/index.php?/topic/313364-tuning-a-odszkodowanie/?hl=%2Btuning+%2Bodszkodowanie

Przemek11 Sorry nie jest moją winą, że masz problemy z czytaniem ze zrozumieniem, jak widać inni rozumieją i jest to dla nich logiczne.


nie obrażając Cię ale jakoś dziwnie gadasz, nie idzie to w parze z logiką.


jak pisze, to niech pisze szczegółowo.
nikt nie bedzie się domyślał co miał na myśli

Tym mnie rozwaliłeś. Jeśli sądzisz, że skoro ośmieliłem się podpowiedzieć co nieco w tym temacie, to powinienem sprawę zakończyć stosowną dokumentacją, ze sporządzeniem pozwu włącznie!? Wybacz, ale ja z tego żyję, za to mi płacą i dziękują, a nie obrażają. Podobnych wątków na forum jest całe mnóstwo (wystarczy przejrzeć tylko moje posty) i gdybyś podszedł do tematu logicznie (co kwestionujesz u innych), to miałbyś odpowiedzi na wszelkie nurtujące cię pytania, ale ty widać wolisz taką opcję: - "Przemek chcesz stówę" - "Tak, tylko włóż mi ją do kieszeni".
Opublikowano

Obchodzi, jak najbardziej. Przeczytajcie to: Tuning, a odszkodowanie. - Ubezpieczenia, odszkodowania, kolizje, wypadki - Audi A4 Klub Polska

no tak Heniu dlatego też dalej napisałem:


chcesz mieć ubezpieczone na wartość którą chcesz uzyskać przy szkodzie proszę cie bardzo możesz i na 100tys ale składka 10 tys rocznie.. pasuje...

w domyśle mniej wiecej o to mi chodziło...

ja z roku na rok miałem cały czas tę samą wartość ubezpieczenia auta ale z roku na rok lista komponentów sie zmieniała :)

Opublikowano (edytowane)

w domyśle mniej wiecej o to mi chodziło...

Krzychu, ale to sugeruje, że myślisz bardziej o szkodzie z AC, bo tam wysokość składki ubezpieczenia jest zależna od wartości pojazdu. Ja zaś mam na myśli szkody z OC sprawcy. Bywają przecież sytuacje gdy samochód poszkodowanego rocznikowo przedstawia znikomą wartość (sam mam mercedesa 300 SL z 87 roku, którego zwykle ubezpieczyciele szacują na 4-5 tyś, a w rzeczywistości takiego auta w stanie kolekcjonerskim nie kupisz poniżej 30 tyś). Najlepiej było by taki wóz zarejestrować jako zabytek, musi jednak mieć co najmniej 25 lat (wtedy ubezpieczyciel musi pokryć koszt naprawy niezależnie od ich wysokości). W przypadku samochodów nieco młodszych jest niestety gorzej, bo trzeba ubezpieczycielowi udowodnić (udokumentować) wartość pojazdu. Niemniej jednak, jeśli mam załóżmy Audi C3 avant i zamontowałem w bagażniku kabinę prysznicową z wanną do jakuzzi, to dysponując rachunkami na zakup i montaż tych elementów wyposażenia, mam prawo żądać od ubezpieczyciela zwrotu tych kosztów.

Edytowane przez hak64
Opublikowano

a co ubezpieczyciela obchdzi ile ty włożyłeś w auto.. nic, kompletnie nic!!

Obchodzi, jak najbardziej. Przeczytajcie to: http://a4-klub.pl/index.php?/topic/313364-tuning-a-odszkodowanie/?hl=%2Btuning+%2Bodszkodowanie

Przemek11 Sorry nie jest moją winą, że masz problemy z czytaniem ze zrozumieniem, jak widać inni rozumieją i jest to dla nich logiczne.

nie obrażając Cię ale jakoś dziwnie gadasz, nie idzie to w parze z logiką.

jak pisze, to niech pisze szczegółowo.

nikt nie bedzie się domyślał co miał na myśli

Tym mnie rozwaliłeś. Jeśli sądzisz, że skoro ośmieliłem się podpowiedzieć co nieco w tym temacie, to powinienem sprawę zakończyć stosowną dokumentacją, ze sporządzeniem pozwu włącznie!? Wybacz, ale ja z tego żyję, za to mi płacą i dziękują, a nie obrażają. Podobnych wątków na forum jest całe mnóstwo (wystarczy przejrzeć tylko moje posty) i gdybyś podszedł do tematu logicznie (co kwestionujesz u innych), to miałbyś odpowiedzi na wszelkie nurtujące cię pytania, ale ty widać wolisz taką opcję: - "Przemek chcesz stówę" - "Tak, tylko włóż mi ją do kieszeni".

Nie no Henryk, faktycznie od du.y strony podszedłem do tego wątku.

Może faktcznie mój błąd, sorki.

Ale po co się od razu tak unosić? to nie wiem.

jak pisze, to niech pisze szczegółowo.

nikt nie bedzie się domyślał co miał na myśli

A bo mnie "przedmówca" zdenerwował :)

Opublikowano (edytowane)

przemek11
  • pasjonat.png
  • 571 postów
  • warn_0.png
  • Dołączył:20 wrz 2014
  • Imię:Przemek
  • Lokalizacja:Skarżysko
  • Model:A4 B5
  • Nadwozie:Sedan
  • Rocznik:1995
  • Silnik:1.8 T
  • Kod silnika:AEB
  • Napęd:FWD
  • Skrzynia:Manual
  • Paliwo:PB+LPG

Wysłano dziś, 21:50

Za grosz kultury nie ma u Ciebie...
Ani ja ani nikt nie prosił Cię o odzywanie się w tym wątku ani żaden temat nie był skierowany do Ciebie więc o co masz pretensje?
Było nie wchodzic i nie odpisywać, a nie nagle wyzywasz mnie na forum publicznym od gówniarzy, od szczylów.
Co to ma do cholery znaczyć?

Czy Ci ubliżyłem, obraziłem lub coś innego? Nie!
Więc jak masz choć grosz kultury to powinieneś zrozumieć.

A co do Haka, to go nie obraziłem, napisałem że troche się to logiki nie trzyma, źle podszedłem do tematu i nie zrozumiałem.

No ale cóż, trafił się bogaty Bufon który od razu krytykuje i obraża choć sprawa Go nie (Cię) nie dotyczy

Szkoda słów

Edytowane przez mareksz82
Opublikowano

Napisałem Ci prawdę co myślę na temat takich jak Ty.

To by było tyle w temacie.

Opublikowano

Nie zanizaj poziomu tego forum dzieciaku

Opublikowano

dobra do rzeczy, już tam sobie daliście po razie po pysku i starczy :)

wez wycene i walcz o kasę , jak sie uda dogadac z rodzicami i dadzą kasę, zrób większość prostych robót samemu kupując najlepiej części w ori kolorze i zrobisz to sporo taniej niż wycena rzeczoznawcy :)

bo chociażby nie zapłacisz za robociznę.

koniec tamatu i do roboty, dziękuję :)

Opublikowano

Nie zanizaj poziomu tego forum dzieciaku
Marek, a czy Ty czasem tego także nie robisz komplementując Przemka od "dzieciaków" i "szczylów"? Ludzie bywają różni, mniej i bardziej elokwentni, nerwowi i flegmatyczni. Trzeba sobie zdać sprawę, że jest to forum ogólnodostępne i wszelkie indywidua mogą się tu ujawniać. Prawdę mówiąc ja też nie należę do tych którzy udają, że deszcz pada, kiedy na nich plują. Staram się jednak unikać na forum osobistych "wycieczek" i co najwyżej wskazuję, co mi się nie podoba. Z tego też powodu nie będę się już wypowiadał w tym wątku, zwłaszcza że autor nadal nie rozumie, że logicznego punktu widzenia, kwestionowanie logicznego sensu w wypowiedzi,

A co do Haka, to go nie obraziłem, napisałem że troche się to logiki nie trzyma,

jest w istocie obraźliwe. Nie wszyscy muszą wszak być obeznani w sprawach odszkodowań, wielu nie zna przepisów, ma wątpliwości, ale zwykle proszą o wyjaśnienie zagadnienia pisząc do mnie na PW, Przemek zaś, nie dość że chce "kawę na ławę" na forum, to w niewybredny sposób daje do zrozumienia, ze autor podpowiedzi powinien uwzględnić jego trudności w ogarnięciu treści i pisać dużymi literami...
Opublikowano

Henryk,uważam,że nie. "Szczyl" był za "darcie ryja", bo nie mam w zwyczaju przyzwalać byle komu na odnoszenia się do mnie w taki sposób, a "dzieciak" za całokształt, bo jak inaczej nazwać taką postawę dorosłego bądź co bądź człowieka?

Opublikowano (edytowane)

wez wycene i walcz o kasę , jak sie uda dogadac z rodzicami i dadzą kasę, zrób większość prostych robót samemu kupując najlepiej części w ori kolorze i zrobisz to sporo taniej niż wycena rzeczoznawcy :)

bo chociażby nie zapłacisz za robociznę.

Narazie to tak jak pisałem na początku, aby cokolwiek móc zacząć działać to dowiedziałem się, że musze czekac na sprawe która musi się odbyć i dopiero wtedy dochodzić roszczeń.

A nadal w mojej sprawie jest cisza, nikt o niczym nie informuje itd.

Choć to nie zmienia faktu że mogę wynająć rzeczoznawce, nawet musze bo zima idzie a z folią w oknie ciężko jeździć.

także najpierw zrobie wycene i wymienia sobie szybę nawet dla bezpieczeństwa i na tym chyba poprzestanę. Bede czekał na dalsze rozwinięcie sprawy

tego też powodu nie będę się już wypowiadał w tym wątku, zwłaszcza że autor nadal nie rozumie, że logicznego punktu widzenia, kwestionowanie logicznego sensu w wypowiedzi,

Już Ok, wiem o co Ci chodziło w tamtym ostatnim wątku, po prostu na szybkiego czytałem jak i odp z tel i podszedłem do tego z d*py strony.

Przyznaje się do błędu :hi:

Oraz do mojej w sumie faktycznie niepotrzebnej odpowiedzi :thumbdown:

Nie wszyscy muszą wszak być obeznani w sprawach odszkodowań, wielu nie zna przepisów, ma wątpliwości, ale zwykle proszą o wyjaśnienie zagadnienia pisząc do mnie na PW, Przemek zaś, nie dość że chce "kawę na ławę" na forum

Jak już ciągne temat to staram się nie przenosić tego na PW.

A to jak to ująłeś że chce "kawe na ławe" to po prostu lubie się dopytywać o drobne nawet szczegóły aby wiedzieć wszystko dokładnie jak jest.

Na teraz ale i nawet na przyszłość, albo w przyszłości komuś podpowiedzieć co nie co.

Na codzień nie siedze w odszkodowaniach i innych podobnych rzeczach więc nie jestem biegły w tym temacie.

Dlatego pytam, dopytuje o nawet Pierdułki co dla niektórych są one rzeczą oczywistą.

jest w istocie obraźliwe.

Więc Cie serdecznie przepraszam :kwiatek::decayed: , nie miałem takiego zamiaru, bo chamstwa nie nawidzę

:good:

Edytowane przez przemek11
Opublikowano

Narazie to tak jak pisałem na początku, aby cokolwiek móc zacząć działać to dowiedziałem się, że musze czekac na sprawe która musi się odbyć i dopiero wtedy dochodzić roszczeń.
Odnoszę wrażenie, że do Ciebie nie dociera ludzka mowa. W jednym z pierwszych postów w tym wątku napisałem, że możesz wziąć rzeczoznawcę aby wycenił koszt naprawy, albo pojechać do warsztatu, gdzie zrobią to samo (określą ile będzie kosztować naprawa). Dysponując tymi danymi jedziesz do sprawcy i informujesz, że poniosłeś taka, a taka stratę z winy małoletniego rowerzysty i w związku z czym domagasz się zwrotu kosztów naprawy (przed jej dokonaniem). Jeśli odmówią , to wtedy dopiero występujesz na drogę prawną składając pozew w sądzie.

nadal w mojej sprawie jest cisza, nikt o niczym nie informuje itd.

Jeśli wolisz czekać na wyrok sądowy, to twoja sprawa, ale istnieje inna droga; jako strona postępowania przysługuje ci prawo do zapoznania się z aktami (materiałami sprawy), możesz także składać wnioski dowodowe ( w tym szacunkowy kosztorys naprawy). Jeśli rodzic tego małolata dostanie oficjalne pismo z policji, czy z sądu, że wartość szkody wynosi..., a poszkodowany złożył (na policji) zawiadomienie o zniszczeniu mienia (szkoda wyrządzona przez pieszego i rowerzystę może być tak traktowana), lub (w sądzie) pozew cywilny o zwrot kosztów naprawy, to - być może - wcale do rozprawy nie dojdzie, bo kochany tatuś zrekompensuje szkodę, chcąc uniknąć tułaczki po sądach i narażania się na dalsze koszty.

Jak już ciągne temat to staram się nie przenosić tego na PW.

A ja z kolei nie wszystko mogę "wyłożyć" na forum publicznym, a ponadto - jak wspomniałem - z tego żyję i zwykłem nie strzelać we własne kolana (a skoro adwokat za poradę, czy sporządzenie pisma kasuje od 100 zł w górę, to w imię czego ja mam to robić za "Bóg zapłać"? Jednemu, czy nawet kilku można udzielić darmowej porady na PW, ale napisanie szczegółowego instruktażu na forum, to gol samobójczy...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...