Yoghurt Opublikowano 28 Listopada 2012 Opublikowano 28 Listopada 2012 Vettel jednak wyprzedzał w GP Brazylii przy żółtej fladze. Jest wideo szczerze mowiac gdyby Alonso tak mial wywalczyc tytul to by bylo slabe - z drugiej strony za jakis czas nikt o tym nie bedzie pamietal, bedzie sie tylko liczylo ile razy byl mistrzem swiata.
horny devil Opublikowano 28 Listopada 2012 Opublikowano 28 Listopada 2012 tytuł to doskonałość pod każdym względem. Dobrym autem to każdy zdobędzie tytuł, a to jest o ile zostanie tak uznane przewinienie i kara powinna być. Osobiście nie cieszył bym się z takiego tytułu ale Vetel powinien być ukarany choć by po to by w przyszłym roku nie robić sobie jaj z żółtej flagi przez pozostałych kierowców
Remik-A4 Opublikowano 28 Listopada 2012 Opublikowano 28 Listopada 2012 ja tez jestem fanem Senny i mega wrazenie robi na mnie ten filmik w NSX na suzuce i to wyszystko na " galowo " w mokasynach
domjenick Opublikowano 28 Listopada 2012 Opublikowano 28 Listopada 2012 tytuł to doskonałość pod każdym względem. Dobrym autem to każdy zdobędzie tytuł, nie każdy, bo na zwycięstwo składa sie wiele czynników- nie tylko auto...
RS Opublikowano 28 Listopada 2012 Opublikowano 28 Listopada 2012 to prawda nie rozumiesz... nawet po 20 latach nie bedzie jak porownac ...to nie ten stopien i poziom prowadzenia co obecny przy tym jaki czlowiek jaka postac polecam zobaczyc klipy lub dokumenty avi wtedy moze zrozumiesz ps. nie tylko w F1 itp. odnosil sukcesy Ayrton Senna winning in Formula Ford at Mondello Park 1982 - YouTube Tak sie sklada ze tez jestem jego fanem i znam mnostwo filmow o nim, (Ten ostatni dokumentalny ma nawet honorowe miejsce u mnie w zbiorach) - odbylem nawet "pielgrzymke" do Imoli <br /><br /> <br /><br /> <br /><br /> Sorry za dresa, ale spalismy w Aucie . Zakret na ktorym Ayrton zginal jest dzis przebudowany i ciezko go rozpoznac... A wracajac do porownan- to tamtych czasow z dzisiejszymi nie mozna porownac. Tamtejsze samochody i technika kosmicznie roznily sie od dzisiejszych. Dzisiaj w kwalifikacjach czesto 1 10 kierowcow miesci sie w jednej sekundzie- w tamtych czasach tak nie bylo. Dodatkowo wtedy kierowca wyjezdzajac na tor musial liczyc sie z tym ze moze zginac, co nie dziwi jak sie spojrzy na tamte auta- kierowca byl do polowy tulowia odkryty i to wlasnie robilo z nich prawdziwych bohaterow, a dzis tylko pol kasku wystaje z kokpitu, wlasnie dlatego Ayrton jest legenda bo potrafil balansowac na krawedzi i to wlasnie doprowadzilo go do smierci. W sezonie 1993 Wiliams korzystal z elektronicznych systemow poprawiajacych trakcje, Ktormy MacLaren nie dorownywal i tu okazalo sie ze talent Ayrtona nie wystarczy zeby dorownac tym systemom, dlatego w 1994 Ayrton podpisal kontrakt u Williamsa, tylko ze pech/los chcial ze po protestach w roku 1994 zabroniono tych systemow, i Ayrton znow byl w gorszej pozycji, a do tego w F1 pojawil sie niejaki Schumaher.... Podsumowujac- nie jestem pewien czy w dzisiejszej F1 dalo by sie tak wyraznie zauwazyc talent A. Senny jak to bylo 20 lat temu- dzisiaj musimy spojrzec inaczej na kierowcow F1 tu masz linka z 1991r kiedy to jeszcze A.S. zdobyl mistrza- porownaj sobie roznice w czasach okrazen do dzisiaj. Formel-1-Saison 1990 ( w polskiej wersji jezykowej nie ma niektorych informacji...)
horny devil Opublikowano 29 Listopada 2012 Opublikowano 29 Listopada 2012 Ja też jestem fanem A.S. Do wypowiedzi tylko pragnę dodać iż wśród kierowców f1 będących na pogrzebie zabrakło tylko Schumiego to tak jako ciekawostka ---------- Post dopisany at 07:21 ---------- Poprzedni post napisany at 07:18 ---------- tytuł to doskonałość pod każdym względem. Dobrym autem to każdy zdobędzie tytuł, nie każdy, bo na zwycięstwo składa sie wiele czynników- nie tylko auto... Chodziło mi bardziej właśnie o to że tytuł to składowa samochód + team + kierowca który nie popełnia błędów. Gdy brak jednego składnika reszta się sypie
domjenick Opublikowano 29 Listopada 2012 Opublikowano 29 Listopada 2012 w dzisiejszych czasach-każdy kierowca, który jest w pierwszej 10 generalki-ma talent-nikt nie dostaje sie do F1 przypadkiem, albo po znajomościach, a już na pewno nie utrzyma się bez talentu przez 3-4 sezony sezony w pierwszej 10, wystarczy spojrzeć na kierowców typo Kartikheyan, kovalainen, czy Petrov-oni nie maja talentu do jazdy i to nie jest wina słabego auta, ale Hammilton, Button, czy Vettel-ten talent mają, inni maja talent, ale mają po prostu pecha-jak Robert Kubica, ma niewątpliwie talent, ale nie przekonamy się, czy mógł by powalczyć o tytuł
Remik-A4 Opublikowano 29 Listopada 2012 Opublikowano 29 Listopada 2012 Podsumowujac- nie jestem pewien czy w dzisiejszej F1 dalo by sie tak wyraznie zauwazyc talent A. Senny jak to bylo 20 lat temu- dzisiaj musimy spojrzec inaczej na kierowcow F1 tu masz linka z 1991r kiedy to jeszcze A.S. zdobyl mistrza- porownaj sobie roznice w czasach okrazen do dzisiaj. Wiem o tym... dla dlatego czasow nie ma co porownywac ale czekaj porownam - praktycznie czysta jazda bez wspomagaczy + TURBO + manualna skrzynia biegow + 1200 kucy do elektronicznej wojny mechanikow i kierowcow oczywiscie z kers, drs i innymi wspomagaczami !!! wiec jakie czasy mam porownywac ??? np. Hamilton wymiekl na sucho widac/slychac jak bardzo bo nie moze ogarnac jazdy tym pojazdem i woli swoim F1 robic baczki zamiast prawdziwy popis dac wczesniej bylo tak teraz popis Hamilton a puzniej w BBC Top Gear juz pokochal ta rakiere na turbinie " I love this car " Top Gear on Ayrton Senna (Full Segment) - YouTube WIADOMO WIELKI SZACUNEK DLA OBECNYCH kierowcow F1 tak jak wyzej pisalem ale z mojej strony wiekszy dla tzw. " starej gwardii " ps. szkoda tylko, ze wczesniej nie bylo HD
Bieniek Opublikowano 29 Listopada 2012 Opublikowano 29 Listopada 2012 To jakis zart na co pozwalaja szkopowi:facepalm:
Wąski Opublikowano 29 Listopada 2012 Autor Opublikowano 29 Listopada 2012 i po sprawie Ferrari zaprotestowało, bez skutku. "Vettel nie zrobił nic złego" - TVN24
RS Opublikowano 29 Listopada 2012 Opublikowano 29 Listopada 2012 Ferrari chyba nie ma swojej dumy ze dopuszcza mozliwosc wygrania mistrzostw w taki sposob. Ja bym na ich miejscu wolalbym byc drugi z twarza, niz pierwszym bez twarzy.
truckmaniac Opublikowano 29 Listopada 2012 Opublikowano 29 Listopada 2012 Ferrari chyba nie ma swojej dumy ze dopuszcza mozliwosc wygrania mistrzostw w taki sposob. Ja bym na ich miejscu wolalbym byc drugi z twarza, niz pierwszym bez twarzy. Ferrari od razu wiedziało, jaki będzie werdykt. Było od razu pewne, że nikt nikomu tytułu nie odbierze, teraz tylko pozostanie niesmak dla Vettela, w jakich okolicznościach tytuł zdobył
RS Opublikowano 29 Listopada 2012 Opublikowano 29 Listopada 2012 Czy by go wyprzedzil podczas zoltej flagi czy pozniej - i tak w koncu mial lepsze wyniki w sezonie- wiec tytul zasluzony, dlatego zapewne ma to w nosie.
Wąski Opublikowano 30 Listopada 2012 Autor Opublikowano 30 Listopada 2012 ROBERT KUBICA FUN CLUB Wielki wywiad z Robertem i zdjęcie zakrętu Podczas Rallye du Var Robert Kubica udzielił bardzo długiego wywiadu francuskiej gazecie L`Equipe. Polak mówi w nim o miesiącach rehabilitacji, operacjach, swoim powrocie do sportu, ograniczeniach fizycznych, jakie nadal ma i swojej przyszłości. Cały wywiad przeczytacie poniżej. We wpisie znajdziecie również zdjęcie zakrętu, na którym Polak wypadł z trasy w du Var. Jest to bardzo ważny wywiad i pierwszy tak kompleksowy, w którym Robert otwarcie mówi o tym co czuje i jak obecnie wygląda jego sytuacja - zapraszam do lektury. Część tłumaczenia pochodzi z serwisów autoklub.pl i sport.pl. Podczas gdy sezon Formuły 1 kończy się w Brazylii, ty zdecydowałeś się wystartować w Rallye du Var, ostatniej rundzie Rajdowych Mistrzostw Francji. To chyba ciężkie dla ciebie być tutaj, kiedy cała akcja toczy się za oceanem? RK: Nie, nie mam z tym problemu, bo nie porzuciłem Formuły 1. Poza jednym czy dwoma wyścigami, których nie oglądałem, bo byłem zajęty, obejrzałem całe mistrzostwa w TV. Jest jednak jedno nieprzyjemne uczucie. Rozczarowanie? RK: Nie, to nie to. Zwyczajnie trudno pogodzić się z faktem utraty ulubionej rzeczy, szczególnie gdy jest się tak bardzo zależnym od spraw, na które nie ma się wpływu. To uczucie nie chce mnie opuścić. Teraz jest mi znacznie trudniej śledzić Formułę 1 w telewizji niż jeszcze rok temu. Wtedy byłem bardzo chory, przechodziłem kolejne operacje – jedna po drugiej i bardziej martwiłem się o to, jak odzyskać sprawność po kontuzjach. Formuła 1 była wtedy najmniejszym z moich zmartwień. Kiedy jednak wróciłem za kółko – w symulatorze, aucie drogowym, aucie GT, zdałem sobie sprawę, że moja szybkość jest taka sama. Wtedy wszystko się zaczęło. Nie jest mi łatwo śledzić Formułę 1 jako kibicowi. Co myślisz, kiedy oglądasz wyścig w telewizji? Masz myśli, że życie jest niesprawiedliwe? RK: Nie. Powiedzmy po prostu, że tęsknię za ściganiem się. To mój największy problem I przez to najbardziej cierpię. Kiedy jestem zajęty testowaniem na torze czy rajdami, to nie myślę o tym, jestem zajęty czymś innym. Ale kiedy w niedzielne popołudnie po wyścigu jestem w domu myślę sobie, że prowadzę nudne i monotonne życie. Z drugiej strony nie można mieć od życia wszystkiego, czego się pragnie. Jestem zadowolony z tego, gdzie jestem dziś. Muszę pracować, walczyć. Będę potrzebował również trochę szczęścia aby rehabilitacja przyspieszyła. Czuję się lepiej, ale potrzeba jeszcze sporo czasu aby w pełni wyzdrowieć. Kiedy zacząłeś myśleć o powrocie do rywalizacji? RK: Szczerze mówiąc, nawet przez myśl mi nie przeszło, że nie wrócę. Przeciwnie – byłem pewien, że kiedyś ponownie ustawię się na starcie. Rzeczywiście, miałem nadzieję, że usiądę za kierownicą bolidu Formuły 1 wcześniej, ale niestety nie wyszło. Kiedy po raz pierwszy siadłeś za kółko? RK: Pierwszy raz za kierownicą samochodu rajdowego siadłem w sierpniu 2011 r. Jaki to był samochód? RK: Moje Renault Clio S1600. Było to już jakiś czas temu, a potem przeszedłem serię operacji i nie mogłem przez długi czas jeździć. Przez półtora miesiąca nie mogłem nawet zbliżyć się do samochodu. Aby wrócić na najwyższym poziomie muszę ciągle trenować i spędzić dużo czasu za kierownicą. Teraz, kiedy od 3 miesięcy jeżdżę, moje wyniki poprawiły się znacząco i mam nadzieję, że mogę kontynuować powrót w takim samym tempie jak ostatnio. Jakie są Twoje fizyczne ograniczenia? Co potrafisz zrobić za kółkiem, a czego nie? RK: Mam jeszcze pewne ograniczenia, ale potrafię kierować już tylko prawą ręką. Mam sesje treningowe, że najpierw kieruję tylko lewą, a potem tylko prawą. Pół roku temu było to niemożliwe. Jestem naprawdę zadowolony z tego, jak moje ciało reaguje, mimo że podczas zakrętów odczuwam pewne niedogodności. Niesamowite, jak mózg, jak nasze organizmy są zdolne przystosować się do różnych trudności. Problem polega na tym, że moje ramię jest nieco zablokowane. Cały czas istnieje pewne ograniczenie ruchu nadgarstka i łokcia. To na pewno nie kwestia siły. Pracowałem nad mięśniami i zostało to już załatwione, tu wszystko jest w porządku. To wyszło dużo później po wypadku, bo przez pierwsze miesiące jakoś to funkcjonowało. Będziesz musiał przejść kolejne operacje? RK: Cały czas z lekarzami zastanawiamy się nad poprawą ruchliwości ramienia, bo moim priorytetem wciąż jest powrót do Formuły 1. Ale dziś to temat nieaktualny. Nie mogę w takim stanie kierować w kokpicie. Kiedy pewnego dnia ręka będzie funkcjonować normalnie, jest wielka szansa na to, że wrócę. Ale jeżeli się to nie uda, powrót będzie trudny. Chyba że podwoimy szerokość kokpitu albo przynajmniej powiększymy go o 20 cm. Oczywiście można to poprawić kolejną operacją. Tyle że ja miałem już wiele zabiegów i trzeba rozważyć ryzyko kolejnego. Operacji nigdy nie robi się za darmo, natura zawsze wystawia za nie rachunek. Jeżeli się nie uda, to co wybierzesz? RK: Dziś to nie jest trudne, bym znalazł zajęcie za kierownicą w wyścigach Grand Tourisme. Moje nazwisko ma jeszcze pewną wartość. W rajdach nie mam zbyt dużego doświadczenia, muszę się dużo nauczyć, odłożyć na bok ambicje. W przyszłym roku nabijałbym kilometry, ale muszę szybko podjąć decyzję, bo czasu pozostało mało. Rozmawiam z M-Sport (prywatny zespół, który wystawi w przyszłym roku zespół jeżdżący samochodami Forda) i Citroenem, ale jeszcze nie zdecydowałem, czy w ogóle będę startować w rajdach. Jeżeli wybiorę rajdy, 2013 będzie rokiem przeznaczonym na naukę, na zdobywanie doświadczenia, bez oglądania się na wyniki. Po prostu jazda, jazda, jazda, pokonywanie kilometrów. Aby pewnego dnia osiągnąć najwyższy poziom w mistrzostwach świata, trzeba przyzwyczaić się do różnego rodzaju nawierzchni, ale nie najszybszym samochodem. Starty w rundach mistrzostw świata w przyszłym roku byłyby początkiem programu, przewidzianego na 2-3 lata. Trwają rozmowy - i zobaczymy... Nie ma już fabrycznego teamu Forda, tylko jest prywatny zespół, a to duża różnica. Rozmawiam z M-Sportem i Citroenem na temat ewentualnej przyszłej współpracy, ale ponieważ nie podjąłem jeszcze decyzji czy wybiorę rajdy, czy wyścigi, nie ma sensu mówienie o planach. Muszę się szybko zdecydować, ponieważ już wkrótce rozpocznie się sezon 2013. Jakie kryteria bierzesz pod uwagę przy dokonywaniu wyboru? RK: Wszystko zależy od możliwości, jakie będę miał w rajdach. Zobaczymy, co mi zaproponują. Bo nie chcę jeździć w rajdach przez rok i potem w listopadzie nie wiedzieć, co będę robił w 2014. Jeżeli postawię na rajdy, musi to być program na dwa lub trzy lata, pozwalający osiągnąć najwyższy poziom. Być może rezultat w Rallye du Var wpłynie na twoją decyzję i skłonisz się ku rajdom? RK: To dziwne – z jednej strony jestem bardzo zadowolony z szybkości, jaką pokazałem w tym rajdzie, ale z drugiej strony nie jest łatwo zmienić dyscyplinę wiedząc, że nadal masz tę szybkość. Mógłbym oczywiście uprościć sprawę i uznać, że koniec z wyścigami. Wiem tylko, że nie mogę robić w F1 tego, co robiłem przed wypadkiem więc muszę wybrać inny kierunek, zrobić kolejny krok w mojej karierze. Zobaczymy… Jak to zrobiłeś, że jesteś takim optymistą po tym, co przeszedłeś? RK: Czasami moje wypowiedzi sprawiają wrażenie, że jestem optymistą, podczas gdy to wcale nie jest prawda. Trudno mi to wytłumaczyć, nie mam ochoty zagłębiać się w to, co się mi przydarzyło, wiedzieć, czy żyje mi się dobrze, czy nie. Muszę się z tym wszystkim pogodzić. Nie mam wyjścia. Natychmiast po moim wypadku w ubiegłym roku powiedziałem, że jestem zadowolony, że z tego w ogóle wyszedłem. Kiedy jesteś w szpitalu, kiedy widzisz ludzi, którzy nie mieli tyle szczęścia co ty, to wtedy starasz się to relatywizować. Często nie przywiązujemy wagi do wielu rzeczy. Kiedy wszystko idzie dobrze, życie jest piękne i zdrowie w porządku, zdarzy się coś głupiego, a my od razu się na to skarżymy. Kiedy jednak jesteś przykuty do łóżka szpitalnego, nie możesz wstać, wtedy małe rzeczy zaczynają sprawiać ci radość. W
truckmaniac Opublikowano 7 Grudnia 2012 Opublikowano 7 Grudnia 2012 A być może za dwa tygodnie Robert pojawi się na Driver Rally Show w San Bonifacio. To 20 km ode mnie więc chyba pojadę
Wąski Opublikowano 12 Grudnia 2012 Autor Opublikowano 12 Grudnia 2012 A być może za dwa tygodnie Robert pojawi się na Driver Rally Show w San Bonifacio. To 20 km ode mnie więc chyba pojadę SUPER zazdroszczę Formuła 2 zakończyła swą działalność ---------- Post dopisany at 14:57 ---------- Poprzedni post napisany at 14:37 ---------- kolejny Krakus Tadek Błażusiak dołącza do ORLEN Team! ---------- Post dopisany 12-12-2012 at 15:25 ---------- Poprzedni post napisany 07-12-2012 at 14:57 ---------- Wywiad z Sebastienem Loebem o WRC, WTCC i Kubicy - - Rajdy samochodowe
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się