Armi Opublikowano 2 Grudnia 2008 Opublikowano 2 Grudnia 2008 W poniedziałek uszkodziłem auto. Jechałem drogągłówną a z podporządkowanej wyjechał mi autobus. Byłem zmuszony uciekać przed autobusem PKS, którego kierowca nie zatrzymał się na stopie. Tak uciekałem, że zatrzymałem się na drzewie. Kierowca autobusu pojechał dalej(nie zatrzymał się nawet na sekundę). Wezwałem policję, mam świadków. Policja nałożyła na kierowcę autobusu mandat. Jednak kierowca autobusu nie przyznaje się do winy i nie chce przyjąć mandatu. Sprawa będzie skierowana do sądu grodzkiego. Pytanie co teraz? Mogę naprawiać auto czy muszę czekać na wyrok sądu? To pierwsza moja kolizja i nie mam AC.
Cuber Opublikowano 3 Grudnia 2008 Opublikowano 3 Grudnia 2008 Naprawić auto myśle że mozesz ( ale dowiedz sie jeszcze gdzies ) , tylko miej FV za poniesione koszty , po rozprawie jeśli wygrasz przedstawisz Je jego ubezpieczycielowi.
Yelo Opublikowano 3 Grudnia 2008 Opublikowano 3 Grudnia 2008 Jest takie ryzyko, że ubezpieczyciel powie, że uszkodzenia były mniej warte i te faktury to fake. Przede wszystkim istotne jest gdzie ten autobus ma OC
bartekg Opublikowano 4 Grudnia 2008 Opublikowano 4 Grudnia 2008 cześć jeżeli wiesz, gdzie jest ubepzieczony autobus w ramach OC posiadaczy pojazdów mechanicznych pojedź do tego zakładu i zgłoś szkodę. Mają obowiazek wykoania oględizn pojazdu i opisania szkody. Droższy wariant to powołanie niezależnego rzeczoznawcy, który oszacuje szkodę. Wybór nalezy do Ciebie. Generalnie rzecz jest w tym abyś miał udokumentowany zakres szkody - Sąd Grodzki wykpowie sie co do odpowiedzialności kierowcy autobusu za zdarzenie, ale może to długo trwać. Dlatego warto, aby uszkodzenia pojazdu przed przystąpieniem do naprawy ktoś opisał (ktoś - mam na myśli te dwa podmioty, które wskazałem powyżej). W pesymistycznym przypadku może być taka sytuacje, ze pomimo że wygrasz w Sadzie Grodzkim, to jednak zarówno kierowca autobusu, jak i ubepzieczyciel mogą kwestionowac poniesione koszty, wiec kolejny kłopot... Niestey jest to prawdopodobne, ponieważ Art. 43 ust. 4 Ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych:"Zakładowi ubezpieczeń przysługuje prawo dochodzenia od kierującego pojazdem mechanicznym zwrotu wypłaconego z tytułu ubezpieczenia OC posiadaczy pojazdów mechanicznych odszkodowania, jeżeli kierujący zbiegł z miejsca zdarzenia" tak wiec kierowca będzie bardzo zainteresowany pomiejszeniem swojej winy, bądź wykazaniem twojego przyczynienia... Fakt jest taki, ze ubepzieczyciel OC autobusu odmówi Ci wypłaty odszkodowanie, ale tylko do momentu uzyskania wyroku z Sądu, ale stan pojazdu po szkodzie będziesz miał udokumentowany - możesz poprosić o kopię akt szkody, gdzie będą zdjecia i wycena w audatexie. pozdr.
Armi Opublikowano 4 Grudnia 2008 Autor Opublikowano 4 Grudnia 2008 Autobusy PKS Puławy są ubezpieczone w PZU. Rzeczoznawca niedługo mnie odwiedzi i oceni szkodę. Następnie oddam samochód do dobrego warsztatu. Sam też zrobiłem zdjęcia zarówno miejsca kolizji jak i auta (policja nie wykonała żadnych zdjęć ). Jeśli przegram w Sądzie Grodzkim to kierowcy autobusu wytoczę proces z powództwa cywilnego. Nie mogę temu człowiekowi wybaczyć, że się nie zatrzymał. Mogłem się zabić a on nawet nie zareagował mimo, że widział jak uciekam na pobocze a potem wpadam na drzewo. Dziękuję wszystkim za pomoc. Będę informował o dalszym przebiegu sprawy.
bartekg Opublikowano 4 Grudnia 2008 Opublikowano 4 Grudnia 2008 Policja była na miejscu - uznała kierowcę winnym spowodowania wypadku? Zapewne tak, skoro napisałeś, że odmówił przyjęcia mandatu, masz też świadków - jest nieźle myślę, że będzie dobrze - w takich sprawach sędzia bardziej przychyla się do wersji jaką przedstawi policja i Ty. Jestem dobrej myśli:) Piszesz o powództwie cywilnym, w przypadku przegranej przed sądem grodzkim - nie bardzo jest to możliwe, ponieważ sąd grodzki będzie orzekał o winie kierowcy autobusu. Jeżlei uznałby go za niewinnego, to sprawa się kończy - nie masz tytułu dochodzenia roszczenia. Przygotuj się lepiej na późniejsze postępowanie szkodowe - ubezpieczyciel ustali wartość twojego pojazdu (sprawdź dobrze to wyliczenie - ważny jest model, przebieg, wyposażenie, liczba właścicieli, itp), ustali też wysokość szkody według systemów eksperckich. Jeżeli z porównania tych dwóch kwot okaże się, iż naprawa nie jest opłacalna, to wówczas twój pojazd zostanie wystawiony na czymś na kształt allegro (taka platforma internetowa). Tam będzie licytacja - wygra najwyższa oferta, za którą będziesz mógł sprzedać uszkodzony pojazd, a ubezpieczyciel dopłaci różnicę. Oczywiście nie musisz przyjmować oferty, tylko naprawiać pojazd. Szczerze mówiąc - w twoim przypadku, to tylko naprawa będzie wchodzić w grę - ponieważ na wstępie dostaniesz decyzję odmowną, do czasu zakończenia postępowania w sądzie. Więc pierwsze wyłożysz kasę - jeżeli zmieścisz sie kwotowo w propozycji zakładu ubezpieczeń, to sprawa prosta - nie musisz składać nic dodatkowego, jeżeli nie - to uzgadniaj wszystkie koszty wcześniej. A - i nie zapomnij o badaniu technicznym powypadkowym jeżeli szkoda wyniesie więcej niż 2000 zł (o ile dobrze pamiętam). Kwotę zwróci ubezpieczenie, jeżeli uzna odpowiedzialność kierowcy autobusu.
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się