Big Lebowski Opublikowano 25 Grudnia 2017 Opublikowano 25 Grudnia 2017 Dobry wieczór, Od kilku ładnych tygodni borykam się ponownie ze zbyt dużym ciśnieniem w układzie. Od początku: w pierwszej połowie tego roku zacząłem się borykać z bardzo dużym ciśnieniem w układzie. Przy jeździe powyżej 100 na godzinę płyn wywalało ze zbiorniczka poprzez dolny zawór. Ponadto w czasie jazdy słychać było charakterystyczne przelewanie się wody. Odkręcając korek nawet po 12 godzinach od zgaszenia silnika ciśnienie było tak duże, ze nawet podczas odkręcania korka płyn potrafiło wywalić przez zawór. Oleju w płynie nie było. Diagnoza: wydmuchana uszczelka. Mechanik wrzucił nowa, metalowa. Głowica splanowana-podobno bardzo dużo, ponieważ pojawiła się lekka korozja z powodu płynu. Oprócz tego wiadomo: śruby, uszczelnienia-wszystko co potrzeba zostało zakupione i założone. Po całej operacji wszystko wróciło do normy: po kilku godzinach od zgaszenia auta, gdy odkręciłem korek nie było słychać uchodzącego powietrza. Także podczas jazdy nie słyszałem przelewania się wody. W listopadzie, gdy uruchomiłem silnik, zaczął chodzić jak traktor. Auto zaprowadziłem do mechanika, u którego robiłem głowice. Stwierdził, ze jeden pompowtrysk stoi. Pierwsza diagnoza: trzeba zregenerować. Spoko. Zostały oddane na spr wszystkie 4. Okazało się, ze mam sprawne pompki. Jedynie do jednej z nich coś wpadło i zakłóciło jej prace- nie był w stanie powiedzieć co. I tu zaczyna się ponownie problem: równocześnie z awaria pompki w układzie znowu zaczęło pojawiać się ciśnienie ponad normę, a charakterystyczne bulgotanie/przelewanie się wody słyszalne podczas jazdy. Fakt, płynu nie wyrzuca niezależnie od prędkości, ale ciśnienie jest. Węże wskazane na obrazku są bardzo twarde, są ciepłe-jeśli ma to znaczenie. To co zauważyłem, to jak widać na kolejnym zdj dziwna substancja w płynie. Jest czarna, unosi się w zbiorniczku. W palcach czuć jakby był to piach. Przypomnę, ze cały układ został przepłukany w lipcu tego roku podczas wymiany UPG. Wycierając bagnet o chusteczkę widzę jakby olej nie był bardzo czarny a lekko rozwodniony-zdj (oleju nie przybywa-ubywa go standardowo jak na mój silnik-0.7l na 12 000 km). Sygnalizując problem, mechanik zrobił test na obecność co2 w układzie-stwierdził, ze nie zostały wykryte, a zatem problemu nie ma-a jednak jest...... Drodzy Forumowicze, czy wiecie może co to może być za problem? Czy to złe zrobiona UPG czy może wadliwa jest cała głowica? Czy ew przyczyna może być chłodnica spalin? Pozdrawiam serdecznie i czekam na odp.
piotrsob1 Opublikowano 26 Grudnia 2017 Opublikowano 26 Grudnia 2017 Wyłącz chłodnicę spalin z obiegu chłodzenia na próbę ( odłącz od niej przewody wodne i połącz ze sobą kawałkiem rurki o odpowiedniej średnicy ) i testuj. Jak dalej ciśnienie będzie szybko wzrastało, szczególnie po ostrej jeździe to prawdopodobnie uszczelka znowu puściła , jak będzie OK to chłodnica spalin do wymiany Jak długo jeździłeś z padniętą uszczelką wcześniej ? Może w wyniku erozji są ubytki materiału na bloku silnika w miejscu wydmuchania poprzedniej uszczelki
Big Lebowski Opublikowano 26 Grudnia 2017 Autor Opublikowano 26 Grudnia 2017 Wyłącz chłodnicę spalin z obiegu chłodzenia na próbę ( odłącz od niej przewody wodne i połącz ze sobą kawałkiem rurki o odpowiedniej średnicy ) i testuj. Jak dalej ciśnienie będzie szybko wzrastało, szczególnie po ostrej jeździe to prawdopodobnie uszczelka znowu puściła , jak będzie OK to chłodnica spalin do wymiany Jak długo jeździłeś z padniętą uszczelką wcześniej ? Może w wyniku erozji są ubytki materiału na bloku silnika w miejscu wydmuchania poprzedniej uszczelki Dziękuje za podpowiedz :-) ile jeździłem? Ciężko to określić... po zakupie auta jeździłem spokojnie, długi czas. Dopiero później, sporo później rozpędziłem auto powyżej tych 110-120 km/h. Także mogło się nawet zdarzyć, ze auto w chwili zakupu (a zatem rok czasu) przejeździło z taka wada.. Mechanik wspominał, ze erozja była na samej głowicy, ale wszystko, podobno, zostało odpowiednio zrobione. Ale zastrzegł, ze głowica już do ponownego planowania nie nadaje się. Hmm, zaciekawiła mnie jedna rzecz. Zapytam czysto teoretycznie: czy jest możliwość, aby metalowa uszczelka została źle założona i przez to np ponownie wydmuchana itp?
piotrsob1 Opublikowano 26 Grudnia 2017 Opublikowano 26 Grudnia 2017 (edytowane) 22 minuty temu, Big Lebowski napisał: Hmm, zaciekawiła mnie jedna rzecz. Zapytam czysto teoretycznie: czy jest możliwość, aby metalowa uszczelka została źle założona i przez to np ponownie wydmuchana itp? Taka robota wymaga precyzji , ostrożności , wiedzy i odpowiednich narzędzi Jest tyle rzeczy które mogą pójść nie tak podczas naprawy , że jest to oczywiście możliwe . Ale równie dobrze może problem wynikać z niepełnej weryfikacji naprawianych elementów ( np. skrzywiona powierzchnia bloku do której przylega " czapka " czy wspomniana miejscowa erozja bloku ) i problem powtórny gotowy . Nie mówię już o rzeczach tak oczywistych jak chociażby zachowanie czystości podczas aprawy Ale puki co to tylko gdybanie , jak będzie konieczność zrzucenia czapki to dopiero można się pokusić o szukanie dowodów domniemanej fuszerki Edytowane 26 Grudnia 2017 przez piotrsob1
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się