Skocz do zawartości
IGNOROWANY

[B5 ABC] ASB nie wrzuca biegów.


gierzgorz

Rekomendowane odpowiedzi

Witam szanownych forumowiczów.

Mam problem. Niemały lub raczej nietani i skumulowany jak pocisk przeciwpancerny. Ale przechodząc do meritum.

Padł mi ABS, czujnik w lewym kole odmówił posłuszeństwa. Dowiedziałem się tego od mechaniora, który podpiął kompa by skasować wredny błąd pulsujacy na wyswietlaczu FIS-a trupiobladą zółcią, że problem ma miarę mechaniczną a nie elektroniczną i bezradnie rozłożył uwalone smarem łapki. Wziąłem więc swoją blondynę pod pachę, odpaliłem maszynę i kiła.

Wciskam gaz a on muli. Dociskam, muli jeszcze bardziej złowrogie pomruki wydając. Zawyłem niczym ranny łoś przebiegający knieję w Hamlecie, wiedziałem, że tej nocy spać nie będę by spać mógł mechanik od skrzyń. Ale nie wyprzedzam faktów.

Spojrzałem na laskę, laska na mnie; FIS też łypną żółtym okiem Saurona i koniec pieśni, silnik zgasł po przekroczeniu marnych 2000 obrotów. Lament podniósł się w wiozie. Dzieci kwilą, psy uciekają a fura stoi bez życia. Pędem do mechaniora. Podpina vag, robi oczy jak pięć złotych i mówi: Dam Ci namiar na porządnego fachowca od automatycznych skrzyń biegów. O mało się nie popłakałem.

Przyjechałem skasować bład ABS, a dorobiłem się rozwalonej skrzyni. A wygląda to tak.

Odpalam pojazd, płonie kontrolka ABS, na fisie taki znaczek : (!), przestawiam dzwignię na "D" i... toczy się na pół sprzęgle, jedynka nie wskakuje, silnik gaśnie przy 2000. Wrcam do domu, cały w nerwach, nie zauważam czerwonego światła sunac w korkowej kawalkadzie skręcajacych w lewo na skrzyżowaniu. Wtem w tylnym lusterku ukazuje się niczym zjawa ze światlistym diadememem na głowie, srebrna Kia Creed z napisem Policja na masce. Haltneli mnie chłopaki z usmiechem na ustach wypisując 300 zetowy mandat za "czerwone". Jakby tego było mało zabrali dowód rejestracyjny za pęknięta szybę czołową. Zostałem więc na parkingu z laską, dwoma kwitami i rozwalona skrzynią. Wisienką na tym gorzkim torcie były dokumenty, które gdzieś posiałem. Jak kamień w wodę, zniknęły, przepadły i basta dowód osobisty i prawo jazdy.

I tak stoi mój pojazd pod blokiem bo ostatecznie udało mi się dojechać telepiąc się 30 km/h, a ja myslę co mogło się stać.

I tu pojawiacie się Wy moi drodzy. Czy ktoś z was miał podobny problem ze skrzynią i w jaki sposób go rozwiązał.

Jeszcze raz od myślnikowo

- skrzynia pięciobiegowa zwykła

- VAG nie wykrył skrzyni (nie mógł się z nią połączyć)

- do przodu jedzie jakby na pół sprzęgła i gasi silnik przy 2000 obrotów, nie wrzuca biegów

- wsteczny działa jak należy

- oleju nie wymieniałem, robił to ponoć poprzedni właściciel, pojazd mam od 2 mcy

- czasami lekko szarpało między pierwszym a drugim biegiem

- nie widać żadnych wycieków pod podwoziem

Dziekuję z góry za wszelką pomoc!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poezja pisana :good:

W pierwszej kolejności sprawdz poziom oleju w skrzyni, chociaż bardziej to wygląda na problem z elektroniką skrzyni, tym bardziej ze VAG jej nie wykrył.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

skrzynia automatyczna w trybie awaryjnym chodzi bodajże zawsze i TYLKO na 3 biegu (proszę mnie poprawić jeżeli się mylę, ja bym jeszcze jej nie skreślał a sprawdził olej w niej i ewentualnie jakieś połączenia elektryczne

:good: za opis

ps. a jeszcze mi przyszło do głowy że może jakbyś odlączył na pare minut aku to sterownik by się odwiesił od skrzyni ? ale prawie na 100% działa ona teraz w trybie awaryjnym

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam szanownych kolegów.

Od kiedy stałem się posiadaczem mego srebrnego Awdi zacząłem ponownie wierzyć w krasnoludki a i one może do KingSajzu prznieść się już nie chciały biorąc na warsztat moją furę w poczuciu obowiazku spełniania dobrych uczynków całkiem za darmo i bez ukrytych opłat.

Sen mój niespokojny był ostatniej nocy kiedy sniły mi się fruwające w obłokach skrzynie biegów wraz ze sterownikami, Policjanci z lizakami i Policjantka z Komendy Miejskiej w Białymstoku co okazała się być oficerem dyzurnym już po przebudzeniu ze zmęczeniem przypominającym kaca. Odzyskałem dokumenty! Chwalmy Pana! Okazało się, że Policjanty tak zaaferowane całą sytuacją buchneli mi wszystkie papiery, a kiedy przyszedł moment refleksji co tych panów nawiedził, już następnego dnia czyli wczoraj dokumenty znalazły się w mej skrzynce pocztowej.

Jednak najsmaczniejsza część samochodowej odysei nr 2345 to oczywiście przekręcony kluczyk i radosny szczebiot silniczka na wysokich obrotach. Ludzie! Ta fura sama się naprawia jak jakaś pieprzona Christine u Kinga! Czasami boję się, że w akcie zazdrości o mą blondynę zdzieli mnie wycieraczką, prysnie olejem po gałach lub utnie wacka przy wsiadaniu. Nie żartuję i nie wiem na czym to polega. Jeszcze wczoraj o poranku nic. Trup. A po robocie, kontrolnie wsiadłem i przekręciłem zapłon. Działa jak gdyby nigdy nic i gada do mnie po szwabsku "Bremslicht". To nie pierwszy przypadek.

Miesiąc temu naprawił się nawiew klimy, a dwa tygodnie temu wyświetlacz FIS (nie wyświetlał praktycznie nic a poźniej powstał z martwych). Nie pytajcie mnie jak. Nie wiem. I zaczynam się bać. Bo kiedy licznik zacznie wskazywać 666 nie będzie już dla mnie ratunku.

Dziekuję za odzew i do zobaczenia na drodze!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam ponownie Panowie!

Stało się. Znów zawitałem w forumowe progi zgryzotą przepełniony.

Łapy mi się trzęsą na wspomnienie o przykrościach jakie ze strony mej srebrnej bryki doznałem. O rozczarowaniu jakie przeżyłem. O bezsilnej złości jaką rozładowałem krzycząc w przestrzeń, mroźną aurą wczenej zimy skrzącą oddech niespokojny.

Woda. Przekleństwo kabli, kabelków, czujników, wtyczek i przekaźników. Deszcze niespokojne potargały liście z drzew a my na tym mrozie ładnych parę chwil. Nuciłem sobie odłączająć akumulator w złudnej nadziei naprawy nienaprawialnego.

O Bogowie!

Zalewa mi furę. Podstępne wstęgi wilgoci kanionami tapicerki wpływają do środka Morskiemu Oku zazdroszcząc lub Mierzei Wislanej, swoje własne bajoro tworząc tuż pod fotelem pasażera, rozciągając swój wodny świat zwarć i spięć na miejsce na nogi z tyłu, oczywiście za pasażerem

Swe swe nażelowane włosy z głowy wyrywam wpatrując się obłędnie w ekranik fisu na błąd co mi się na nim wywalił, bezczelnie niszcząc plany me niecne kopulacyjne.

W tryb awaryjny skrzynia weszła, zapalając zywym ogniem PNRD432 rzężąc lekko na trzecim, zablokowanym biegu kiedy w środku nocy turlałem się do domu.

I aby nie przedłużąć mej opowieści, jak to mam w swym gawędziarskim zwyczaju napiszę iż, czarodziej z magiczna gumową różdźką kabla VAG-a wydła wyrok z dwóch paragrafów:

266 - zawór magnetyczny 5 - n92 - zwarcie do plusa.

668 - napięcie na zacisku 30 za niskie - przerwa lub zwarcie na masę.

Czy mam szansę na ułaskawienie? Do jakich instancji mam się odwołać by darowano mi wykonanie kary? I ile to może kosztować.

Dziękuję z góry.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sam sobie odpowiem na pytanie. A może ktoś skorzysta na mym nieszczęściu.

Odkryłem w jaki sposób można obejść padnięty zawór magnetyczny.

Rozgrzej silnik. Kilka minut na jałowym biegu, temperatura powyżej 20 stopni. Odłącz akumulator na chwile. Przekręć kluczyk, odpal silnik, wrzuć D.

Jeśli nadal skrzynia znajduje się w trybie awaryjnym. Próbuj jeszcze raz.

Trochę kłopotliwe ale skuteczne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...