Skocz do zawartości
IGNOROWANY

Strefa Śmiechu


Hugo

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 18.4 tys.
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Dobry jeden z komentarzy:

gdyby miał jakieś długi, to panowie by go 180 przewieźli i to bez sanek

:polew:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozmawia dwóch znajomych:

- Gdzie pracujesz?

- Nigdzie.

- A co robisz?

- Nic.

- No to masz fajne zajęcie.

- Tak, fajne jest, ale konkurencja ogromna.

Szef do pracownika:

- Panie, pan wszystko robi powoli - powoli pan myśli, powoli pisze,powoli

mówi, powoli sie porusza! Czy jest coś, co robi pan szybko?

- Tak, szybko się męczę...

Przychodzi bezrobotny robotnik na budowę szukać pracy. Idzie do majstra, a

ten pyta:

- Co może pan robić?

- Mogę kopać - odpowiada bezrobotny.

- A co jeszcze może pan robić?

- Mogę nie kopać...

Wpada do biura Kowalski, tak jak stworzył go Pan Bóg, na głowie kapelusz, w

ręku teczka. Kierownik krzyczy:

- Czyście Kowalski zwariowali, nago do pracy?!

- Panie Kierowniku, bo to było tak: byłem na balandze u mojej znajomej. W

pewnym momencie gaśnie światło i słychać hasło "krawaty na żyrandol".

Światło się zapala, wszystkie krawaty na żyrandolu. Gaśnie światło, hasło:

"Panie do naga". Zapala się, wszystkie Panie nago. Znowu gaśnie światło,

hasło: "Panowie do naga". Zapala się, Panowie nago. Gaśnie po raz kolejny,

hasło: "Panowie do roboty..." No to złapałem teczkę i kapelusz, i

przybiegłem.

Młody i stary wykładowca idą razem do pracy. Młody - stosy kserówek, teka

wypchana książkami i prezentacjami. Stary idzie na luzaka, tylko reklamówka

z jabłkiem i kanapka... Młody mówi z podziwem:

- No no, po tylu latach pracy, to Pan ma to wszystko w głowie?

- Nie synu, w d*pie...

Młody chłopak po liceum, jakimś tylko sobie znan ym sposobem, dostał się do

biura wielkiej firmy. Praca jego polegała na odbieraniu telefonów. Po tym

jak odebrał kilka, kierownik działu przyszedł z gratulacjami:

- Młoda, świeża krew! Świetnie sobie Pan radzi! Właśnie takich ludzi nam

potrzeba, awansuję pana piętro wyżej - zakończył.

Następnego dnia po kilku godzinach pracy, polegającej na odbieraniu

telefonów i zapisywaniu, kto dzwonił. Znów przyszedł kierownik z wyższego

piętra, z gratulacjami:

- "Jutro", rozpoczął uroczyście, proszę przyjść w garniturze, piętro wyżej

na zebranie firmy.

Następnego dnia, gdy pojawił się na zebraniu, przywitała go burza oklasków i

nie minęło wiele czasu a został członkiem zarządu! Zakomunikowano mu, że

przez najbliższych kilka dni jego praca ograniczać się będzie wyłącznie do

uczestnictwa w zebraniach najwyższego organu firmy. Tak też się stało, ale

po kilku dniach pracy otrzymał telefon od sekretarki szefa, że ma propozycję

zostania prezesem zarządu firmy i w tym celu szef zaprasza go jutro do

siebie.

Następnego dnia nasz bohater przybył do gabinetu właściciela firmy, stanął

przed nim, a szef zaczął:

- Takiej właśnie świeżej krwi potrzeba naszej firmie. I tylko w naszej

firmie mogłeś osiągnąć tak szybko awans. Co usłyszę w zamian za to?

- Dziękuję tato...

Kowalski mówi do szefa:

- Panie kierowniku, proszę wybaczyć, lecz w tym miesiącu nie dostałem

premii...

Kierownik odpowiada:

- Wybaczam Panu.

Do pracy przyjmują nowego pracownika.

- Jak długo był pan w poprzednim zakładzie?

- Trzy lata.

- Opuścił go pan wskutek wypowiedzenia?

- Nie, dzięki amnestii!

- Ale nasz dyrektor jest wściekły! Mówią, że zwolni pół zakładu.

- Spokojnie, nas to nie dotyczy. Pokłócił się z żoną, więc zwalnia jej

krewnych.

Pracownik często spóźniał się do pracy, bo zasypiał. Kierownik zagroził

chłopu zwolnieniem i biedak kupił sobie kilka budzików. Któregoś dnia budzi

sie rano 8:15 (do pracy na 8). Budziki nawet nie gdaknęły. Przerażony leci

do sąsiada - dentysty i mówi:

- Rwij pan 4 zęby z przodu i pomaż Pan mi twarz krwią. Powiem, że miałem

wypadek.

Po zabiegu pyta dentysty, ile się należy. Ten mówi - 400 zł. Gość zdziwiony

mówi, że normalnie jest 40 zł. od sztuki, dentysta na to:

- Tak ale dzisiaj jest niedziela..

Kowalski idzie do swojego przełożonego.

- Szefie - mówi - mamy jutro generalne porządki w domu i moja żona

potrzebuje mojej pomocy przy przesuwaniu i przenoszeniu różnych przedmiotów

na strychu i w garażu.

- Nie mamy rąk do pracy - mówi szef - Nie mogę dać Ci wolnego.

- Dzięki, szefie - odpowiada Kowalski - Wiedziałem, że mogę na pana liczyć!

Szef wrócił z lunchu w bardzo dobrym humorze i zwołał wszystkich

pracowników, by wysłuchali kilku dowcipów, które usłyszał. Wszyscy śmiali

się do rozpuku, oprócz jednej dziewczyny.

- O co chodzi? - przyczepił się szef - Nie masz poczucia humoru?

- Nie muszę się śmiać - odpowiedziała dziewczyna - Odchodzę w piątek.

Dyrektor do sekretarki:

- Czy dała pani ogłoszenie, że szukamy nocnego stróża?

- Dałam.

- I jaki efekt?

- Natychmiastowy... Ostatniej nocy okradziono nasz magazyn.

Szef przyjmuje nowego pracownika:

- W naszym zakładzie obowiązują dwie zasady. Pierwsza to czystość. Czy

wytarł Pan buty przed wejściem do gabinetu?

- Oczywiście.

- Druga to prawdomówność. Przed moimi drzwiami nie ma wycieraczki.

Do ruszającego z przystanku autobusu podbiega mężczyzna, krzycząc:

- Ludzie, zatrzymajcie ten autobus, bo się spóźnię do pracy!

- Panie kierowco - wołają pasażerowie - niech pan stanie! Jeszcze ktoś chce

wsiąść!

Kierowca zatrzymuje autobus, mężczyzna zadowolony wsiada i z ulgą mówi:

- No, nie spóźniłem się... Bilety do kontroli proszę!

Dwóch kumpli ginie w wypadku samochodowym, jeden z nich idzie do nieba,

drugi do piekła. Spotykają się po paru miesiącach i rozmawiają:

Ten z nieba: No, jak Ci tam w piekle!

Ten z piekła: Mam już dość! Codziennie balangi, kobiety, orgie, alkohol. Nie

mam już sił! A tobie jak tam w niebie?

Ten z nieba: Praca, praca, praca i jeszcze raz praca.

Ten z piekła: A co Wy tak pracujecie?

Ten z nieba: Mało ludzi, mało ludzi!

Rozmowa dwóch szefów:

- Dlaczego twoi pracownicy są zawsze tak punktualni?

- Prosty trick! 30 pracowników a tylko 20 miejsc na parkingu...

- Chcę rozmawiać z dyrektorem!

- Dyrektora nie ma.

- Przecież przed chwilą widziałem go w oknie?

- Dyrektor też pana widział.

Prezes poważnej firmy miał wygłosić ważny referat na konferencji, na której

zebrali się przedstawiciele całej branży. Kiedy wrócił z imprezy do biura,

dyszał z wściekłości.

- Po jaką cholerę napisałaś mi godzinne przemówienie?! - wrzasnął na swoją

sekretarkę. Połowa ludzi wyszła z sali zanim skończyłem.

- Ależ panie prezesie, napisałam referat trwający 20 minut. No i dołączyłam

dwie kopie na wszelki wypadek, tak jak pan kazał...

Na terenie zakładu dyrektor spotyka pracowników, którzy pchają w trójkę

pusty wózek.

- Czy musicie w trójkę pchać ten wózek?

- Tak Panie dyrektorze, bo ten czwarty jest na chorobowym.

- Kochanie, marzy mi się, żeby założyć na plażę coś takiego,

co sprawiłoby, że wszyscy by osłupieli.

- Może załóż łyżwy...

- Panie doktorze. Kupiłam tę gruszkę do lewatywy jak Pan sugerował i co ja

mam z nią zrobić ?

- Napełnia ją Pani ciepłą wodą i wsadza ją sobie pani w d ... a potem

....

- Oj dobra. Jutro zadzwonię. Widzę, że Pan dzisiaj nie w humorze!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

http://www.liveleak.com/view?i=e9a_1293550608[br]Dopisany: 28 Grudzień 2010, 19:07_________________________________________________http://www.liveleak.com/view?i=3bd_1193215549 :polew: :polew: :polew: :polew: :polew: :polew:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość -makaveli-
BMW%207series%20pickup.jpg[br]Dopisany: 28 Grudzień 2010, 20:04_________________________________________________
[br]Dopisany: 28 Grudzień 2010, 20:36_________________________________________________
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3.18 to wypadek Jamesa Maya z TOPGEAR z odcinka światecznego ostatniej serii [br]Dopisany: 28 Grudzień 2010, 22:33_________________________________________________Top Gear Boxing Day Middle East Special Part 4 Full Episode Top Gear Middle East Special Part 4

akcja w 6.55

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

JAK ONI UPRAWIAJĄ SEXS...

OGRODNIK - w trawie

BANKIER - na raty

ALPINISTA - zawsze na górze

INŻYNIER - zgodnie z planem

LISTONOSZ - dochodzi szybko

POLITYK - kończy na obietnicach

DENTYSTA - wiadomo zawsze oralnie

ŚMIECIARZ - dochodzi raz w tygodniu

POLICJANT - twarda pałka z kajdankami

SZACHISTA - bije konia nawet przy królowej

DETEKTYW - tylko w ciemnościach i incognito

DŻOKEJ - galopuje ostro i zawsze chce być pierwszy

PIŁKARZ - jak nie faul to spalony i nigdy nie może trafić

DOSTAWCA PIZZY - jak nie dojedzie w 5 min to zimny

NUREK - ma wielkie ciśnienie zwłaszcza gdy jest głęboko

GOLFISTA - małe piłeczki, a upiera się żeby zaliczyć 18 dziurek

MUZYK - ma niezwykle sprawne palce, ale potrzebuje dyrygenta

PRACOWNIK BIURA PODRÓŻY - nigdy nie może znaleźć właściwego miejsca

DEALER SAMOCHODOWY - nie ważne gdzie i komu, aby tylko wepchnąć ten swój

złom

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:polew:[br]Dopisany: 31 Grudzień 2010, 13:17_________________________________________________zobaczcie od 2 minuty hehehheeehe ;( :decayed::polew:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...