Skocz do zawartości
IGNOROWANY

JAKIM JESTEŚ KIEROWCĄ?


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

prawo jazdy mam ponad rok ; )

lubię szybką jazdę i dlatego już na koncie mam 10pk ; ))

jak na razie nie mam zbyt wielkiego doświadczenia :)

Opublikowano

prawo jazdy mam ponad rok ; )

lubię szybką jazdę i dlatego już na koncie mam 10pk ; ))

jak na razie nie mam zbyt wielkiego doświadczenia :)

Jakbyś lubił szybką jazdę, to już byś prawka nie miał :polew:
Opublikowano

prawo jazdy mam ponad rok ; )

lubię szybką jazdę i dlatego już na koncie mam 10pk ; ))

jak na razie nie mam zbyt wielkiego doświadczenia :)

Jakbyś lubił szybką jazdę, to już byś prawka nie miał :polew:

a ja mam prowo jazdy 10 lat i żadnego pkt :polew: :polew: :polew: :polew:
Opublikowano

prawo jazdy mam ponad rok ; )

lubię szybką jazdę i dlatego już na koncie mam 10pk ; ))

jak na razie nie mam zbyt wielkiego doświadczenia :)

Jakbyś lubił szybką jazdę, to już byś prawka nie miał :polew:

a ja mam prowo jazdy 10 lat i żadnego pkt :polew: :polew: :polew: :polew:

MOHER :polew: :polew: :polew:
Opublikowano

Czasem nerwowym :decayed::wink4:

Opublikowano

a ja mam prowo jazdy 10 lat i żadnego pkt :polew: :polew: :polew: :polew:

MOHER :polew: :polew: :polew:

:bicz: :bicz: :bicz: :bicz: :polew:

Opublikowano

Nawiązując do tematu...

Koledzy mówią do mnie "Kapelusz" jak jadę :decayed:

A najgorszy kierowca to ten z telefonem przy uchu ( nie daj Boże kobieta ) :gwizdanie:

Opublikowano

Hmy, ale będę miał pokutę, ale cóż wyznam swoje grzechy.

1. Ja ustalam własne zasady i nie patrzę na znaki, bo większość znaków nie ma odwzorowania na drodze (mówię o ograniczeniach i strzałkach).

2. Jak jest ładna szeroka trasa jadę w granicach 100km/h (bez względu czy teren zabudowany czy nie),

3. Jak się robi ciasno przeważnie na drogach gminnych to zwalniam do ok 80 mimo że można 90, przeważnie na takiej drodze jest problem żeby się minąć.

4. Lekceważę zielone strzałki, zawsze skręcam w prawo nawet jak strzałka się nie pali (a zapala się przeważnie wtedy gdy nie można jechać).

5. Często jest tak że chcę skręcić w prawo ale nie mogę bo gość który jedzie prosto ustawił się na pasie do skrętu w prawo (oczywiście pas ten tez jest do jazdy na wprost), wtedy takiego dekla omijam ustawiając się na pasie do jazdy na wprost i zajeżdżam mu drogę, a jak mam czas to specjalnie mimo zielonego światła blokuje mu drogę (nie mogę skręcić w prawo bo jest zielone na przejściu dla pieszych i czekam aż wszyscy przejdą)

6. Wyprzedanie: często zdarza się na trasie regulator, więc ja czekam spokojnie kilka minut i obserwuję czy inne auta go wyprzedzają czy nie, jak wyprzedzają to czekam spokojnie na swoją kolej, a jak nie to daje w palik i się na chama wciskam (i tego nie rozumiem, bo jeżeli ja nie mam zamiaru wyprzedzać to jadę w takim odstępie żeby inny mógł mnie wyprzedzić, a na trasie często się zdarza że goście nie wyprzedzają ale siebie też nie dadzą wyprzedzić, trzymają się zderzaka jak rzepy)

Opublikowano

a dla mnie najgorszymi kierowcami, których spotkałem to polacy ... tak, niestety. tylko u nas w polsce jest walka na drodze. nie wciśniesz się przede mnie, ty wyprzedzasz, to ja tez się zmieszczę na trzeciego, bo ma tyle koni pod maską,że dam radę, chcesz wjechać na głowna drogę, zapomnij, my mamy pierwszeństwo, :no: zero kultury jazdy. :wallbash::thumbdown:

ale wcale się nie dziwię, drogi w polsce mamy jakie mamy, teraz jeszcze dochodza remonty, rozbudowy, zwężenia a każdemu się spieszy

ustąpmy, wpuśćmy, przepuśćmy pieszego, moze i ktoś nas potraktuje po ludzku i też kiedyś ustąpi, a jak tak będziemy się traktować po ludzku, nie bedziemy, aż tak marudzić, że drogi do bani, że baba za kierownicą, że niedzielny wyjechał do koscioła. A jak chcesz poszaleć i poczuć się jak Kubica, to na tor się wybierz, poscigaj ze znajomymi na czas ustawiając jakąś trasę, ale nie róbmy tego na ulicach, bo tam są inni uczestnicy ruchu. chcesz poszaleć to rób to sam, gdzie nie narażasz innych ...

... takie jest moje zdanie ... A TWOJE ?

p.s. mam prawko od 12 lat i samochód to moje biuro, tu spędzam większość mojego czasu. teraz robię kolejna kategorię C+E.

Opublikowano

p.s. mam prawko od 12 lat i samochód to moje biuro, tu spędzam większość mojego czasu. teraz robię kolejna kategorię C+E.

Tu mówisz chyba o tym że niektórzy mają kompleksy i jak ktoś ich wyprzedzi to czują się gorsi, ale ja jadąc sobie spokojnie 100 często mi się zdaża że mnie ktoś wyprzedzi po czym hamuje, nie potrafię zakumać takich ludzi, to po co wyprzedzał jak chce jechać wolniej niż ja?? I zaczyna się batalia, ponieważ mnie spowalnia to go wyprzedzam, po czym widzę że już mi siedzi na ogonie i zabierz się do wyprzedzania, i takie kółko graniaste się zaczyna.[br]Dopisany: 24 Wrzesień 2010, 14:41_________________________________________________Co do ustępowania, to nie zgadzam się z tym że jak ktoś kogoś wpuści jest niedzielnym kierowcą.

Opublikowano

mily mówiłem ogólnie nie konkretnie do Ciebie :wink4:

_________________________________________________Co do ustępowania, to nie zgadzam się z tym że jak ktoś kogoś wpuści jest niedzielnym kierowcą.

a czy ja tak powiedziałem :shocked:

Opublikowano

@mily:

Z tymi strzałkami to wiesz, że wjeżdżasz na skrzyżowanie na czerwonym, nawet, jeśli skręcasz w prawo, a piesi mają wtedy zielone? No chyba, że jest osobny lewoskręt, ale wtedy wymuszasz pierwszeństwo na tych, którzy skręcają w lewo z naprzeciwka w tę samą ulicę, w którą Ty skręcasz w prawo mimo, że nie masz zielonej strzałki. To raz.

O lekceważeniu ograniczeń i strzałek (nie wiem, co masz na myśli, oznakowanie poziome, czy te same strzałki, co powyżej) - nie wspomnę, bo są miejsca, w których jednak te ograniczenia jakoś tak odpowiadają sytuacji, więc nie olewałbym na Twoim miejscu tych ograniczeń "jak leci". To dwa.

Co do punktu 5, to jeśli pas, jest oznakowany jako do jazdy na wprost ORAZ do skrętu w prawo, to mimo, że ktoś na nim stoi na czerwonym, a Ty chcesz skręcić, nie upoważnia Cię do objeżdżania go, a tym bardziej do zajeżdżania mu drogi na zielonym, bo "ty masz czas". To już jest oznaka chamstwa. Tobie inni też tak zajeżdżają i się w ten sposób rewanżujesz? Gratuluję podejścia.

Zdaję sobie sprawę, że ciężko się jeździ w Polsce. Ale bez przesady. Kodeks nie jest po to, by go sobie uznaniowo interpretować - "ja sobie pojadę na czerwonym, bo tak, a inni niech stoją".

Każdy na drodze ma prawo oczekiwać, że inni też przestrzegają przepisów, a tacy jak Ty powodują swoim cwaniactwem często sytuacje potencjalnie bardzo niebezpieczne, bo nie każdy spodziewa się, że ktoś mu się wpierdoli ze środkowego pasa na prawy i stanie w poprzek, bo "jemu się spieszy i on leje na strzałki i znaki" i może ruszyć właśnie w takim momencie. Ale do tego, by sobie zdać z tego sprawę, potrzeba nieco wyobraźni, której najwyraźniej Tobie brakuje. NA co wskazują również Twoje punkty odnośnie dawania w palnik i wciskania się przy wyprzedzaniu.

Ja wiem, że jesteś z tych, co im się zawsze udaje i zawsze zdążą. I oby tak zostało, bo cmentarze są pełne takich, co "zawsze zdążą" oraz tych, co im taki, co "zawsze zdąży" z przeciwka jechał i jednak nie zdążył.

Na pewno się ze mną nie zgodzisz i mi zaraz nawrzucasz, że przynudzam, moralizuję, że to, że tamto. No ale skoro Ty wyraziłeś swoją opinię, to i ja wyraziłem swoją.

To tyle.

Opublikowano

@mily:

Z tymi strzałkami to wiesz, że wjeżdżasz na skrzyżowanie na czerwonym, nawet, jeśli skręcasz w prawo, a piesi mają wtedy zielone?

Źle zrozumiałeś, jest czerwone światło, zapala się zielona strzałka, ale nie mogę jechać bo gość przedemną jedzie prosto. Wtedy go omijam i zatrzymuje się przed nim. Czekam na zielone (wtedy i ja i piesi mają zielone), więc zamiast jechać na zielonej strzałce specjalnie czekam na zielone światło. Grzecznie przepuszczam wszystkich pieszych, a ten za mną musi stać mimo że ma zielone.

Skoro om może mnie blokować, bo nie mogę pojechać w prawo to dlaczego ja nie mogę jego zablokować na zielonym. Jedyne co jest wbrew przepisom to ominięcie go.

Wiem że to jest chamstwo ale równie dobrze mogę powiedzieć że on też jest chamem bo stoi na pasie do skrętu w prawo jadąc na wprost mając obok tylko pas do jazdy na wprost.

Nie wiem jak wy, ale ja jak widzę zieloną strzałkę to nigdy nie staje na prawym pasie lub jeżeli nie mam innego wyjścia (bo nie ma pasa obok) to staram się tak zatrzymać żeby ktoś skręcający w prawo mógł się prześlizgnąć obok.

Opublikowano

Każdy na drodze ma prawo oczekiwać, że inni też przestrzegają przepisów, a tacy jak Ty powodują swoim cwaniactwem często sytuacje potencjalnie bardzo niebezpieczne, bo nie każdy spodziewa się, że ktoś mu się wpierdoli ze środkowego pasa na prawy i stanie w poprzek, bo "jemu się spieszy i on leje na strzałki i znaki" i może ruszyć właśnie w takim momencie. Ale do tego, by sobie zdać z tego sprawę, potrzeba nieco wyobraźni, której najwyraźniej Tobie brakuje. NA co wskazują również Twoje punkty odnośnie dawania w palnik i wciskania się przy wyprzedzaniu.

:good: :good: :good: Kimi

Opublikowano
Nie wiem jak wy, ale ja jak widzę zieloną strzałkę to nigdy nie staje na prawym pasie lub jeżeli nie mam innego wyjścia (bo nie ma pasa obok) to staram się tak zatrzymać żeby ktoś skręcający w prawo mógł się prześlizgnąć obok.

Dokładnie tak samo robię.

Ale mimo wszystko, objeżdżając gościa skręcasz z sąsiedniego pasa w prawo, więc de facto łamiesz przepisy, bo skręcasz w prawo z pasa przeznaczonego do jazdy na wprost.

Dodatkowo możesz zajechać komuś drogę, bo tym pasem ktoś właśnie dojeżdża do skrzyżowania. A tu nagle mu wyskakujesz przed maskę.

Oczywiście zdaję sobie sprawę z faktu, że patrzysz w lusterka przed czymś takim (patrzysz? :mysli: ), ale jednak nie jest to zachowanie przewidywalne.

Opublikowano

ustąpmy, wpuśćmy, przepuśćmy pieszego, moze i ktoś nas potraktuje po ludzku i też kiedyś ustąpi, a jak tak będziemy się traktować po ludzku, nie bedziemy, aż tak marudzić, że drogi do bani, że baba za kierownicą, że niedzielny wyjechał do koscioła.

Co do marcina to wiem że to nie było do mnie. Na końcu zapytałeś się o zdanie innych więc odpowiedziałem że zgadzam się ze wszytkim oprócz tego zdania powyżej. Zinterpretowałem je że jak ktoś kogoś przepuści zostanie uważany za niedzielnego kierowcę, a z tym się nie zgodzę, jak ktoś postępuje fer wobec mnie to i ja na drodze postępuje ok.

Ostatnio miałem prosty przykład, wyprzedałem i kierowca ciężakówki ustąpił mi miejsca zjeżdżając na margines. Ponieważ różnica szybkości była niewielka na następnym zakorkowanym skrzyżowaniu mnie dogonił i stał na prawym pasie (trochę był przedemną). Zaczął sygnalizować że chce mnienić pas na mów, oczywiście nikt go nie wpuścił, kolej była na mnie i nie wypadało mi go nie wpuścić.[br]Dopisany: 24 Wrzesień 2010, 15:24_________________________________________________

Nie wiem jak wy, ale ja jak widzę zieloną strzałkę to nigdy nie staje na prawym pasie lub jeżeli nie mam innego wyjścia (bo nie ma pasa obok) to staram się tak zatrzymać żeby ktoś skręcający w prawo mógł się prześlizgnąć obok.

Dokładnie tak samo robię.

Ale mimo wszystko, objeżdżając gościa skręcasz z sąsiedniego pasa w prawo, więc de facto łamiesz przepisy, bo skręcasz w prawo z pasa przeznaczonego do jazdy na wprost.

Dodatkowo możesz zajechać komuś drogę, bo tym pasem ktoś właśnie dojeżdża do skrzyżowania. A tu nagle mu wyskakujesz przed maskę.

Oczywiście zdaję sobie sprawę z faktu, że patrzysz w lusterka przed czymś takim (patrzysz? :mysli: ), ale jednak nie jest to zachowanie przewidywalne.

Nie skręcam w prawo z pasa jazdy na wprost. Pas na wprost służy jedynie do ominięcia tego delikwenta, po ominięciu wracam spowrotem na pas do skrętu w prawo (przeważnie za pasami). Taki manewr jest przeważnie niewykonalny bo pas do jazdy na wprost jest przeważnie zajęty, więc rzadko tak udaje mi się wymanewrować, ale jak już się uda zostaje przyjemność, a widok jak gość się wkurza jest bezcenny.

Opublikowano

Skoro om może mnie blokować, bo nie mogę pojechać w prawo to dlaczego ja nie mogę jego zablokować na zielonym. Jedyne co jest wbrew przepisom to ominięcie go.

Wiem że to jest chamstwo

no i ja właśnie o tej walce na drodze mówiłem.

zgodnie z zasadami ruchu, każdy ma obowiązek trzymać się prawej strony drogi. fakt w tym przypadku gość mógłby przewidzieć sytuację i zjechać na ten pas obok, ale to Cię wcale nie upoważnia do wykonania tak owego manewru. a jakby ktoś jechał środkowym pasem z dzieckiem w środku, albo z ciężarną żoną, która nie musi zapinać pasów i by właśnie w Ciebie przydzwonili, bo akurat ich nie zauważyłeś ???

Opublikowano

@mily:

To stawanie na odpowiednich pasach jest właśnie kwestią wyobraźni i myślenia za kierownicą.

To, że koleś nie myśli, tylko powinno wzmóc TWOJĄ OSTROŻNOŚĆ, bo równie dobrze gostek może nagle zechcieć skręcić w prawo - wrzuca kierunek i NIE UPEWNIWSZY SIĘ, że coś może go objechać z lewej, bo przecież wszyscy grzecznie stoją na czerwonym, rusza i jeb - prosto w skręcającego @milego, który wziął się nie wiadomo skąd i dlaczego.

Kumasz? 1000 razy Ci się uda, za 1001 ktoś tak zrobi i rozwali Ci auto.

Opublikowano

No wiem marcin_ivan, jednak naprawdę rzadko da się wykonać taki manewr. A po drugie pali się czerwone więc tak czy inaczej zbliżające się autka mają już ta szybkość wytraconą, także jeżeli chodzi o bezpieczeństwo takiego manewru uważam go za zwykły manewr, nie powodujący zagrożenia jakiegoś wielkiego. Równie dobrze można się zderzyć z kimś na parkingu, siła uderzenia będzie podobna.

No powiedz sam jaką masz szybkość zbliżając się do czerwonego światła na jakieś 10m przed linią zatrzymania (20-30) to już jest maks. W przypadku jak bym faktycznie nie zauważył to myślę że bardziej skończy się na otarciu oczywiście z mojej winy.

Opublikowano

ustąpmy, wpuśćmy, przepuśćmy pieszego, moze i ktoś nas potraktuje po ludzku i też kiedyś ustąpi, a jak tak będziemy się traktować po ludzku, nie bedziemy, aż tak marudzić, że drogi do bani, że baba za kierownicą, że niedzielny wyjechał do koscioła.

Co do marcina to wiem że to nie było do mnie. Na końcu zapytałeś się o zdanie innych więc odpowiedziałem że zgadzam się ze wszytkim oprócz tego zdania powyżej. Zinterpretowałem je że jak ktoś kogoś przepuści zostanie uważany za niedzielnego kierowcę, a z tym się nie zgodzę, jak ktoś postępuje fer wobec mnie to i ja na drodze postępuje ok.

jak ktoś kogoś przepuści zostanie uznany za kulturalnego, a nie za niedzielnego kierowcę. widzę, że masz nie tylko problem z interpretowaniem kodeksu drogowego :gwizdanie:[br]Dopisany: 24 Wrzesień 2010, 15:37_________________________________________________

W przypadku jak bym faktycznie nie zauważył to myślę że bardziej skończy się na otarciu oczywiście z mojej winy.

a jak to będzie motor ??

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...