Pisałem o niej dzisiaj..
Natrzaskaliście tych stron od popołudnia..
Już nie wiem co mam odpisać..
Dobra Od początku..
We wrześniu wziąłem się ostro do roboty, plecy mnie bolały, ogólnie fizycznie czułem się fatalnie..
Chodzę 3-4 razy w tygodniu, ćwiczę chyba dość intensywnie bo praktycznie od 2 miesięcy mam zakwasy (No może nie można nazwać tego zakswasami jak po pierwszych treningach, ale czuję, że mam spięty korpus i że trening nie poszeł na marne)
Na odżywkach nie jadę, bo póki co nie muszę, na dzień dzisiejszy staram się jakoś wypracować sobie dietę.. Ale powiem Wam, że cięki to jest dla mnie temat..
Generalnie czuje mega różnicę w samopoczuciu, wydajności organizmu no i wydajności mięśniowo-siłowej.
Mam zamiar tak trwać, ale nie mam na celu zrobić z siebie karka..
Kiedyś ćwiczyłem, ale miałem długą przerwę więc właściwie zasuwam od nowa. Tym razem mam zamiar skończyć u celu