Witam, mam problem który napisałem wcześniej trochę w złym miejscu ale był on konsekwencja wcześniejszych poczynań.
Moje A4 miało następujący problem, tzn gdy chciałem mu "depnąć" to jakoś mocy nie przybywało po załączeniu turbiny i ewidentnie czuć było że coś jest trochę nie tak. Gdy chciałem pojechać na wirusa spec stwierdził że coś jest nie tam z grucha i zeby od razu wyczyścić turbo oraz stwierdził niesprawną przepływkę (to wymieniłem, serio była zepsuta). Wyciągnąłem turbo i oddałem do warsztatu zajmującego się regeneracją, gdzie mi je ładnie wypiaskowali i wg. Podczas zakładania turbo wymieniłem od razu podciśnienia do N75 i nie tylko (mały błąd bo wszystkie założyłem 4mm). Silnik stał się dużo zrywniejszy, czuć że odzyskał moc, wszystko pięknie ładnie, tylko że przy okolo 130 odcina turbo. Jeździłem z komputerem, przy 1 2 i 3 biegu turbo ładnie pokazuje 1940-2000 milibar jednak jak na 4 biegu przeciągam i dochodzi już do około 120-130 to widać że sterowanie nie daje rady i ciśnienie rośnie i przy okolo 2400 milibar turbo odcina. Aktualnie czekam na dostawę N75 dokładnie takiego jak miałem fabrycznie ale jego cena przeraża, okolo 300zl netto
Próbowałem się przejechać z innym n75 który się różnił numerem, od VW Bory, ale samochód był słabszy i turbo jeszcze szybciej odcinało.
Stąd teraz moje pytanie, co jest przyczyną?
Czy to niesprawny N75?
Czy wina tych podciśnień (na to nie stawiam)?
A może majstry z zakładu źle wyregulowali gruszkę?
Ma ktoś inny pomysł? Z góry dziękuje za pomoc.