Co do demontażu to mam już w tym wprawę.
Tak jak wspomniałem, auto przyjechało z zepsutym termostatem, więc musiałem sobie jakoś poradzić.
A że każdy mechanik, do którego pojechałem, chciał odkręcać kolektor dolotowy, to stwierdziliśmy z ojcem, że sami to zrobimy.
Dokonaliśmy tego dokładnie w ten sam sposób, jak Ty opisałeś.
Co do zmiany termostatu u mnie, zastanowię się nad tym przy następnej większej akcji serwisowej.
Narazie będę jeździć tak jak jeżdzę, auto pali, ma przyspieszenie, tylko oliwy trzeba czasem dolać.
Btw, jak obniżenie temperatury pracy silnika wpłynęło na spalanie oraz jego dynamikę?
Wspominasz tutaj o temperaturze około 97 stopni, a jaka jest na oryginalnym termostacie, ponad 100?