Cześć
Od kilku tygodni zauważyem dziwne zjawiskó w swoim klekociku. Mianowicie podczas spokojnej jazdy w momencie gdzie silnik zaczynac wchodzić na obroty 1900 a 2000 to jest takie małe jakby udławienie (nie czuć tego na siedzeniu pasażera - tylko prowadząc auto) udławienie jest takie specyficzne jakby sie wyjeżdzało z terenu zabudowanego i wpadało w szczere pola gdzie jest duży wiatr Tak jakoś to odczuwa. Oczywiscie trwa to ułamek sekundy i w tym momencie w lusterku widać czarny dym (puszcza mocnego bąka) Czuć też takie dławianie na wyższych obrotach ale wtedy jak nie przyspieszam. Jak dam mu porządnie but w podłoge to idzie rewelacyjnie, wtedy z rury leci normalnie tak jak powinno być siwy dymek.
Myślicie że to wtryski leją i dlatego puszcza czarne dymy i muli go chwilami? może filtr powietrza? Auto kupiłem w maju i od tamtej chwili nic nie robiłem
Wiem, ze zaraz mi napiszenie zapnij vaga i zrób logi tak zrobie, pojade na diagnostykę ale chciałem wczesniej od Was usłyszeć jakieś sugestie cobym wiedział co mnie może czekać
Dzięki wielkie