-
Postów
785 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Forum
Manuale
FAQ
Galeria
Ogłoszenia
Sklep
Blogi
Treść opublikowana przez RS
-
do konca to nie rozumiem was... VW oszukiwal urzedy zebysmy mieli wiecej mocy za mniej podatku, i caly swiat czuje sie pokrzywdzony....
-
Gość nawet się nie zastanowił dlaczego jest taka tylko jedna na świecie?
-
ok, to o 16.30 Rasthoff Aral przy A2 Porta Westfalica
-
Masz nowy numer tel?
-
No sam, to o której by ci pasowało?
-
Proponuję Autohoff przy zjeździe na A30 z A2
-
"Prosimy nie kopać leżącego..."
-
Możemy się wstępnie ustawić.
-
Wszystkich świętych. Mam tu zmarłych- nie dam rady...
-
Tak sie robi pieniadze z pieniedzy. Niestety - pieniedzy z powietrza nie da sie zrobic....
-
no to jest nas juz 3 w okolicy od Bielefeld do Hannover. Jest dobrze. Cos moze sie udac!
-
Tu chodzi o soft homologacyjny- musi być papier ze był wgrany taki nieoszukujący. Bez tego nie ma homologacji i złom- tu prawo jest jasne. Zobaczymy co mądre głowy wykombinują. Tunerzy już dziś chyba zacierają ręce i liczą kasę.
-
W Niemczech jeżeli po jakimś czasie auto masz prawo zwrócić to nie otrzymujesz ceny zakupu od producenta. Od ceny zakupy odlicza sie wartość zużytkowania pojazdu. Niemcy maja takie wzory na zużycie auta gdzie wychodzi np. 0,20€/km . Czyli jeżeli twoje auto ma 1,5 roku i 60kkm i kosztowało nowe 40k€ to dostajesz za auto 28k€. Tylko nie czepiajcie się sum bo to tylko tak poglądowo podane żeby wytłumaczyć. Ten podatek też mamy. Focus.de: " NRW-Finanzminister fordert: VW soll Kfz-Steuer nachzahlen 08.35 Uhr: Der Finanzminister von Nordrhein Westfalen, Norbert Walter-Borjans, fordert in einem Brief an Bundesfinanzminister Wolfgang Schäuble, dass Volkswagen für mögliche Steuerschäden aufkommen soll. In seinem Schreiben, das der SZ vorliegt, verweist Walter-Borjans auf die Steuervorteile für Diesel-Fahrzeuge mit niedrigen Abgaswerten. Wegen der von VW eingestandenen Manipulationen könnten Kfz-Steuern zu niedrig festgesetzt worden sein. Es dürfe aber nicht dazu kommen, dass der Staat den Käufern von VW-Fahrzeugen Nachzahlungsbescheide schicke und die Autobesitzer auf diese Weise dazu zwinge, "sich das Geld durch aufwendige Schadensersatzklagen bei Volkswagen zurückholen", schreibt Walter-Borjans. Genauso wenig dürfe der Staat "auf dem Schaden sitzen bleiben". Wprawdzie napisał ze "nie powinno do tego dojść aby właściciele aut za to płacili(...)" , aaale... Nie wiem za co się płaci konkretnie podatek od aut w Rajchu. Aaale się dowiem. Tylko musisz wziąć pod uwagę że u nas (D) politycy najpierw żądają a później się zastanawiają czy mają rację- grunt żeby plebs klaskał. W sumie żądać to sobie może cały świat, ale na biednego nie trafiło i VW raczej nie korzysta z prawników z urzędu, wiec jeżeli uda się winę zwalić na małą grupkę inżynierów, to figę wszyscy dostaną. Typuję na to że zarząd "nic nie wiedział" , a ta grupka inżynierów bedzie żyła dostatnio
-
Ile stoja? ostatnio widzialem na 107. Disiaj widzialem sie z moim insajderem z VW i tak w luznej gadce powiedzial mi ze oni czekaja na to kto bedzie nastepny, bo ze bedzie to fakt. Pozatym u nich luz.
-
Niech zgadne....- jestes poczatkujacy?
-
NOx- Tlenki Azotu
-
Ciekawe jak sie ta kara bedzie miała w porównaniu do kary jaką zapłacił shell za zalanie zatoki meksykanskiej 800 tonami ropy....
-
Kwestia prodkucji na masową skalę. Przyjdzie czas na zupełne elektryki tak jak coraz powszechniejsze są hybrydy. Teraz tylko czekać( a nastąpi to szybko) jak diesle pójdzie do muzeum. Pozostają jeszcze jakiś czas benzyny coraz częściej łączone z silnikami elekrycznymi. Kolego, poczytaj sobie ten temat od poczatku. Jest tu taki link do artykulu (z ktorym sie zgadzam) w ktorym mowa o tym ze juz dzis mamy problemy ze spelnieniem wymogow energetycznych, a co dopiero z mobilnoscia elektryczna na skale swiatowa. Musze cie rozczarowac, ale chyba tego nie dozyjesz. Luzny temacik, mam nadzieje ze troche filozofowania nie zaszkodzi. Pomyslmy- chyba zadnemu krajowi nie zalezy na tym aby ich obywatele byli niezalezni w jakiejkolwiek formie, a zwlaszcza jezeli chodzi o energie. Zaleznosc pozwala na kontrolowac narod.. A zaleznosc od produktu osiagniemy poprzez sztuczne ograniczenie dostepnosci produktu. Ot cala zagadka. Sorry za OT.
-
Przemyślałeś to co napisałeś? Moim zdaniem sam sobie zaprzeczasz! Wychodzi na to, że według twojej logiki lepiej produkować jednorazówki, które kończą żywot wraz z końcem gwarancji, bo dzięki temu masz pracę i możliwość zakupu (zapracowałeś przecież) kolejnego bubla, którego ci łaskawie wyprodukowali i podsunęli pod nos. W dwóch ostatnich zdaniach ubolewasz nad faktem, że nasze śmieci trafiają do krajów trzeciego świata... A kto Twoim zdaniem te śmieci produkuje! Bo ja twierdzę, że producenci bubli, jednorazówek których żywot jest z góry zaplanowany, bo o kształcie motoryzacji od dawna już nie decydują inżynierowie, tylko księgowi. Oni też (księgowi) wymyślili eksport śmieci. Utylizacja odpadów jest bardzo kosztowna, niezbędny jest też spory teren, którego bogatym krajom coraz bardziej brakuje. A i lobby ekologiczne jest u nas przewrażliwione (niech tylko ktoś uruchomi spalarnie odpadów, to zaraz "zieloni" przykują się łańcuchami do bramy. Lepiej i taniej jest więc ekspotować nasze śmieci - zapewne w ramach "pomocy głodującym" - i pozbyć się problemu. Co najwyżej banany będziemy kupować gdzie indziej, bo te są skażone... Dobrze prawisz- też sobie to pomyślałem. Nie potępiam nikogo za wycinanie DPF, Miałem na myśli że jeśli ktoś wycina DPF to nie powinien się czuć oszukany i skarżyć koncern o sprzedaż towaru niezgodnego z emisją spalin. Druga sprawa to to, że większość osób, kupuje Duże auta z silnikami Diesela wyposażonymi w DPF, i jeździ nimi na krótkich odcinkach po mieście. Te auta nie nadają się do takiej eksploatacji. Mam kilku znajomych którzy robią dwa km do pracy w jedną stronę, a raz w miesiącu jadą w trasę wypalić filtr, tracąc przy tym paliwo, czas, i zużywając auto. Dla mnie to nie do zaakceptowania żeby tak cackać się z autem. A większości z nich i tak po dłuższej takiej eksploatacji się dzieje z tymi filtrami i muszą naprawiać, lub wycinać. Natomiast nie znam nikogo kto jeździ w dłuższe trasy, żeby miał kłopoty jakiekolwiek z owym filtrem. Nawet powyżej 200tyś. Ale 200tyś prawdziwych a nie skręconych z 500tyś. Wierz mi, mam trochę takich znajomych. A jeśli juz jesteśmy przy wycince, to jeśli ja staję przed wyborem auta, staram się policzyć wszystkie za i przeciw. Co może się zepsuć i ile będzie kosztować naprawa lub sama eksploatacja. Jeżeli mam kłopot z utrzymaniem auta w należytym stanie, niestety, szukam czegoś tańszego w naprawach i eksploatacji. Ja się tak na to zapatruje. Ja swoim autem robię codziennie 35km w jedną stronę do pracy autostradą więc mam gdzie wypalić swój filtr. Już kilka ładnych tysięcy nim zrobiłem i nie wiem nawet że mam coś takiego w aucie. Żadne lampki się nie palą, obroty mi jeszcze nigdy nie rosły. I to jest moim zdaniem prawidłowa eksploatacja takiego auta. Może cwaniakuje bo moje auto ma zaledwie 80 tyś przejechane, i jest stosunkowo młode. Ale przebieg nie powinien tutaj stanowić jakiegoś wyznacznika, mam koleżankę w pracy która kupiła nówkę Citroena z salonu. Pół roku nie całe się nim cieszyła, DPF unieruchomił jej auto które wylądowało w serwisie. Nie mówimy tu o aucie z przebiegiem 200tyś plus z nie wiadomą historią. Ona nie wiedziała nawet że coś takiego ma i jak się tym obchodzić. Teraz należy do grona osób które jeżdzi sobie bez celu wypalić filterek. Mówi że gdyby wiedziała kupiłaby benzynę. Zresztą kupując takie auto jestem gotów na taka ewentualność. Jeśli miałbym kawałek do pracy po mieście, kupiłbym coś z silnikiem Benzynowym, tanie w eksploatacji bez DPF. Nie patrzyłbym czym jeżdzą sąsiedzi zza zachodniej granicy, czy żeby tylko pokazać się ekstra wózkiem w pracy czy przed sąsiadami a później biadolił że naprawy są drogie. Takie są moje spostrzeżenia. Ale to moje zdanie, ja takimi zasadami się kieruje. Każdy niech robi sobie co chce. Jeszcze raz, nie potępiam nikogo za wycinanie DPF. Aczkolwiek kupując auto, powinno się liczyć z pewnymi kosztami. I to to właśnie powinno być głównym kryterium. Przede wszystkim to jeździsz 2- generacją DPF w silniku CR- tam nikt tego nie wycina, bo ta technologia była już rozwijana z DPF i nie czuć że sie go ma. Co innego PD- był zaprojektowane bez DPF, i niestety to czuć na codzień. Wiem że sie łatwiej komentuje z wyższej gałęzi... ))) Nie wiem jak ty kalkulowałeś swoje auto, ale moje na przykład potrzebowało dodatkowo do normalnej eksploatacji ( części eksploatacyjne kupuje tylko w ASO) części za jakieś 12 tys. € (ceny ASO) I spaliło do dzisiaj więcej paliwa ( w stosunku do norm katalogowych) za jakieś 9tys. €. To są sumy ponad te które zaplanowałem na serwisowanie auta na częściach ASO. Naprawdę z takimi kosztami powinnienem się liczyć?! Oj, chyba siedzisz na bardzo wysokiej gałęzi... )) Nadal jeżdżę tym autem, bo sam sie za nie wziołem i auto dziś jeździ jak należy .
-
Tak to bardzo ekologiczne podejście. Ja także wolę by nasze śmieci eksportować do Mozambiku, czy innej Ugandy... Zawsze to tańsze niż utylizacja śmieci na miejscu, a jaka oszczędność terenu i dbałość o czystość atmosfery...Podziwiam twoją inteligencję- fajnie się myśli globalnie- niestety- muszę cię rozczarować. Zanieczyszczenia nie rozprowadzają sie równomiernie po ziemi- tylko koncentruja sie w dużych skupiskach ludzkich/ miastach. Gdyby Nowy dpf kosztował 250€ to kij, może sie zużywać , ale to ustrojstwo kosztuje jakieś +\- 1500€ i potrafi sie zepsuć po 120 kkm. Może cię stać profilaktycznie go wymieniać z paskiem rozrządu, mnie nie. Gdyby to funkcjonowało jak ma, to by tego nikt nie wycinał. Naprawdę chcesz dyskutować nad wyciętymi dpf-ami?
-
Wczoraj na ARD (Niemcy) o 23-ciej To są dane opublikowane dzisiaj przez AutoBild, ktory cytuje ADAC-Eco-Test. Jest tam cała masa aut nie spełniających norm, ale te co wymieniłeś przekraczają normy o jakieś 15 - razy ( według AutoBild)
-
Wczoraj oglądałem program na ten temat w którym wypowiadali sie ci inżynierowie którzy to wykryli. Im już nie pasowało coś od 5 lat. Na pytanie do VW o co kaman- dostali odpowiedz że oni sie na tym nie znają. Problemem było to że aparatura do mierzenia tlenków azotu, związków chemicznych o które Amerykanom chodziło, była zbyt duża ażeby to wieźć w aucie i badać podczas jazdy. Ale Amerykanie sie nie poddali i stworzyli taką aparaturę która sie mieściła do auta i stwierdziła 40-krotne przekroczenie norm amerykańskich. Nie wierząc własnym oczom sprawdzili aparaturę myśląc ze coś u nich nie tak, ale okazało sie ze jest wszystko git. Na pytanie do VW o co kaman- dostali odpowiedz że ich aparatura jest do doopy. Podczas następnych badań na rolkach było wszystko ok, aż przez przypadek ktoś pokręcił kierownica i wszystkie wartości skoczyły do góry. Dopiero przyciśnięty do muru VW przyznał że w tych autach jest podwójne oprogramowanie. Podsumowując: arogancja VW sięgnęła zenitu, myśleli ze są tacy doskonali że nikt im nie podskoczy. Zasłużyli na to żeby ich uyebać, nawet jeżeli to miałoby oznaczać koniec VW. Takie jest moje zdanie.
-
Nie zgodzę sie że to to samo. Dpf zatrzymuje rakotwórcze cząsteczki w sobie i wypala sadzę pozostawiając popiół. Ok, nie jestem jakimś naukowcem i nie wiem ile tych cząsteczek leci do atmosfery podczas wypalania, ale warunki do aktywacji wypalania masz na autostradzie i krajówce, względnie drodze ekspresowej, a nie w mieście. Na pewno poprawia to jakość powietrza w mieście i co prawda truje poza, ale wole takie rozwiazanie aniżeli to co było. Wiec jest różnicą czy wylejesz twoje ścieki do stawu czy do oceanu mimo ze robisz to samo.