Ja jak w moim starym opelku miałem pleśń, to porządnie wyprałem bagażnik środkami chemicznymi, następnie szorowałem wodą z octem. Dobrze po takim myciu by było wysuszyć np. suszarką, ale ja miałem pogodny dzień, więc zostawiłem na cały dzień otwarty bagażnik, potem wrzuciłem dwa woreczki pochłaniające wilgoć i worek kawy, bo śmierdziało octem, a kawa skutecznie wytłumiła zapach i więcej pleśni nie widziałem. Pozbądź się tego jak najszybciej, ja i moja żona nie wiedząc jeszcze o tej pleśni jeżdziliśmy tak z tydzień naprawdę stan zdrowia w tym czasie się pogroszył, a moja szczególnie to odczuwała, bo była w ciąży...