Witam kolegów. Operacja się udała. Turbo było troche brudne
Generalnie dziękuje wszystkim osobom, które się wypowiedziały w tym wątku, ale główne podziękowania chciałbym złożyć Hezenowi, za post #64. Dzieki temu, "niby najtrudniejsza część operacji", czyli rozpoławianie było najszybszą, najprzyjemniejszą czynnością podczas całego zabiegu. Wyciąganie suszarki z silnika i wkładanie zajęło mi bardzo dużo czasu, walka z odkręceniem nakrętek to była męka Po całej operacji, cieknie mi troche olej, ale to jest to związane, albo z dziurawym wężem od spływu oleju (kilka razy się powyginał i na koniec byl po prostu giętki), lub z podkładką, którą zgubiłem, a znajdywała się na śrubie trzymającej właśnie ten wąż. I teraz mam dylemat, czy ogarniać kanał, żeby to zrobić? (turbo wyjmowałem bez kanału, tylko górą), czy ponownie wyciągać turbine, aby to zrobić? Pozdrawiam !