Mam problem z z odpalaniem mojego 1.8T, już miałem problem podobny ale tametn okazał się przepaloną kostką w stacyjce. Teraz rozrusznik kręci i nie odpala, obojętnie czy zimny czy ciepły, trzeba kilka razy po kilkanaście sekund próbować aż wyskakuje czerwony wykrzyknik pikający ale w końcu zapali i jedzie normalnie, moc jest, nic nie szarpie, nie przerwya do puki się go nie zgasi, i nieraz pali od strzała a nieraz trzeba pomęczyć rozrusznik. Pompe w baku słychać, że się włącza, kostka w stacyjce nowa. Czy może być to immo czy jakieś inne cholerstwo? pozdrawiam...