Trzeba tez miec szczescie przy kupnie auta i to obojetnie jakies marki :gwizdanie:
Ja od 3 lat użytkuje 2.0 BLB i nie narzekam mimo że auto ma juz prawie 6 lat (pompki padły ale niestety po jednym tankowaniu i to nie wina auta tylko uczciwości sprzedawcy na stacji, od tego czasu tankuje mozliwie na jednej stacji i biore paragony). Co do cen napraw z tego artykułu to masakra ale kto mu kazał robić to w ASO. Ja ostatnio z ciekawości sie zapytałem o cene silnika 2.0 jakbym chciał kupic i masakra cos koło 50 tyś zł
W firmie 4 VW i tez ok tylko przeglady w ASO( 3x caddy z 2004,2005,2007 i T4 z 99), niezniszczalne seicento i panda tez dają rade, chociaz sejo juz pod 300tys dochodzi i domaga sie od czasu do czasu naprawy. Wyśmiewany transit tez w 4 lata bez zadnej awarii i tez grubo ponad 200tys (jedyny mankament forda to rdza w duzych ilosciach ale mechanicznie ok) natomiast niecałe 2 lata temu naszło nas na marke uznawaną za solidną, potrzebowalismy małe autko miejskie i padło na mitshubishi colta no i teraz klops padło sprzegło i cos w skrzyni - przebieg tylko 18 tys
Moze jak ktos uzytkuje auto prywatnie to te starsze lepsze ale w firmach starsze auta, przewaznie wysłużone generują duze koszta (ostatnia chłodnia mastera pociagnęła 29tys zł w ciagu roku).
A co do tego że ASO zarabia na czesciach to przykład z ASO Opla wąż z turbo do colera cos ponad 300zł a moja szwagierka i jej mąż pracują a fabryce w Oplu w Gliwicach ona zajmuje sie zaopatrzeniem i dogrywa kontrakty z dostawcami czesci (taki wąż to max 5 euro) no i przed wprowadzeniem Astry IV cały czas miała delegacje Chiny, Korea :gwizdanie: Natomiast on jest tam jakims inżynierem ale nie wiem ku..wa od czego jak do mnie przyjezdza z autem jak cos sie stanie i ostatnio kierunek mu nie świecił, wpinam miernik w przewód i zaczyna miga nie miga miga nie miga czyli prąd jest a on wyjezdza z tekstem mówiłem Ci ze cos jest zjebane a poprostu źle założył zarówke i tac ludzie pracują w fabrykach