Dziś jakiś je**** przygłup, nie potrafiący zapakować, wykręcić, no nie wiem, ręce opadają, zmalował ten shit na drzwiach.
https://drive.google.com/file/d/0B-PjWwqsx8OlTWYwaXh1YWx6ZkE/view?usp=sharing
https://drive.google.com/file/d/0B-PjWwqsx8OlQU5GeGZyZy1rRXc/view?usp=sharing
https://drive.google.com/file/d/0B-PjWwqsx8OlSm9qRXgxVmpnTzg/view?usp=sharing
Byłem w paru miejscach, byli podejrzani ale jeszcze jeden monitoring został - pewnie ten właściwy. Jak dorwę gościa to mu jaja przy samej du** ukręcę...
Powiecie, łoo tyle to...tyle że szukałem auta w bardzo dobrym stanie lakierniczym nez wgniotek, bez niczego. Znalazłem, zapłaciłem, dbam regularnie konserwując a tu..d*pa. Zawsze znajdzie się jakaś łajza.
Podejrzewam że przez to pęknięcie ewentualny kontakt z wodą mógłby być nieciekawy, lakiernik chwilowo odpada. Jak to zakonserwować? A taka śliczna byłaś niunia..