Ja napiszę tak, taksówki były od zarania dziejów i żeby dostać licencje nie było tak łatwo, ponieważ zdawało się egzamin z topografii danego miasta. Co w małych miastach nie było dużym wyzwaniem, ale w dużych już tak. I nie każdy był tak zdolny, aby zdobyć takie uprawnienia i zrobiła się taka zamknięta ekipa, która narzucała standardy, a teraz gdy mam te współczesne zabawki (nawigacje), które nas prowadza za rączkę, a nawet został uwolniony zawód (i tu nastąpił krach), gdzie nie trzeba mieć kursu, aby zdobyć licencję to znalazł się taki uber, który wykorzystał lukę mając dobre auta, ale w którym czasami jeżdżą "matoły", który jakby im zabrać te zabawki dojechali by do d.. . A co do kombinacji niech się każdy zastanowi czy tego samego nie robi mając działalność czy zajmuje się innym zawodem wszędzie się kombinuje, aby wyjść na swoje.
To samo tyczy się opłat jak to już @Kosmita napisał oni uciekli od tych opłat w jakiś tam sposób (jak zatrudniani są kierowcy), bo taki taksiarz to oprócz tych opłat jak zusy, skarbówka to jeszcze opłata do korporacji oraz naprawy co niektórych starych aut jak już to było wspomniane i na to trzeba zarobić i tu jest ich ból, przy właśnie takiej konkurencji.
Co do OC to jest zwyżka na taksówki.
Kwestia zwracania się i czystości to już tylko zależy od charakteru danego kierowcy. Ja kiedyś tam jeżdżąc na taksie jak mieliśmy takiego gościa to Prezes korporacji wyrzucał go z kolejki do czasu wysprzątania auta i tak można powiedzieć było w kółko, bo ten typ tak miał.