Witam,
Wiem, że już jest kilka podobnych wątków na forum, ale są one z dosyć dawna, a może coś się zmieniło w tym temacie...
Sytuacja następująca:
wczoraj, około północy potrąciłem sarnę która wbiegła na drogę, teren zabudowany, nieoświetlony, brak znaków ostrzegających o dzikiej zwierzynie, przyjechała policja, sporządziła notatkę, poradzili mi żebym sobie od razu porobił zdjęcia jeśli będę chciał się starać o jakieś odszkodowanie ale powiedzieli, że szanse zerowe.
AC brak, szkody z tego co narazie widać to: maska łącznie z grillem pognieciona; zderzak cały, ale są pęknięcia lakieru, takie "pajączki"; chłodnice lekko wygięta ale nie pękła.
Komuś udało się w podobnej sytuacji uzyskać odszkodowanie?
Pzdr