Mam dość dziwny problem. Otóż ciężko mi odpala. Raz juz zdarzyło się, że nie odpaliłem (stałem z górki, przejechałem 60km, zgasiłem auto i po 10min już nie uruchomiłem go... dopiero następnego dnia odpalił). Problem zazwyczaj pojawia się kiedy samochód jest w miarę rozgrzany i stoi prosto lub lekko z górki.
Gdy auto jest przechylone (prawa strona stoi na zaspie śnieżnej lub krawężniku) odpala od strzała. Wszystko było VAGowane i nie ma żadnych problemów, które można z tym powiązać (do wymiany czujnik esp pod pedałem gazu bo czasem się zacina no i jedna pompka powoli się kończy, ale nie wydaje mi się, żeby ona miała jakiś z tym związek). Dodam, że auto jeździ jak należy... nic nie trzęsie, spalanie w normie... żadnych trybów serwisowych. Może filtr paliwa (olej i wszystkie filtry wymienione w grudniu) jest zapchany albo układ zapowietrzony? Na pewno w tygodniu go wymienię, ale może coś innego Wam wpadnie do głowy?