hmmm... To ja może powiem tak - jak tylko pogoda sprzyja i jest trochę czasu, to codziennie po łodzi lubię pojeździć. Najchętniej na Pietrynę, na Rudzką Górę, gdzieś do lasu, czy choćby na Stawy Stefańskiego. Rowerem może nie ma się co chwalić, bo to zwykły prosty rowerek, ale jednak cos niecodziennego w sobie ma... Jako, ze w moim fachu z muzyką trzeba obcować cały czas, to pod ramą mam zamontowaną skrzynię ze wzmacniaczem, głośnikiem, alarmem na pilota i akumulatorem;p Wiem, że zostanę tutaj wyzwany od wieś tuningowca, ale od razu mówię, ze jak wjeżdżam do miasta czy gdzieś, gdzie jest dużo ludzi, to muzykę ściszam. Nie lubię takiego taniego szpanu krótko mówiąc. Co do elementów "wieś tuning", to mam jeszcze świecące całe koła i neon pod ramą podświetlany w rytm muzyki. Zapewniam, że na naładowanym akumulatorze to gra dość głośno;D Teraz to mógłbym to wstawić do działu "śmieszne" i możecie mnie wyśmiać, ale co tam, napiszę... - zamierzam do niego zrobić "miotacz ognia"...nieskobudżetowy, czyli jakiś dezodorant ukryty z tyłu, dysza, żeby gaz mógł wylecieć i jakiś zapalnik.Sam się z siebie śmieje, jak to piszę, ale wyobrażam sobie minę kolesia za mną, jak stoję na światłach, zapala się zielone, a mnie zza roweru idzie strumień ognia.... Wszystkie te rzeczy robiłem sam, a miałem wtedy 15 lat i pomysł się zrodził z uwagi na bezpieczeństwo i wygodę - jeżdżąc ze słuchawkami w uszach, niewiele słyszałem co się dzieje na drodze, więc trzeba było wymyślić alternatywne rozwiązania. W planach jest jeszcze ksenonowe oświetlenie z przodu;D ...Prawda, że jestem poj*********y..... Ale póki co jest nowa pasja - audi, w którym nie ma prawa być jakiegokolwiek elementu "wieś tuning", więc chyba wyrastam...Pozdrowienia dla wszystkich śmigających na swoich 2 kółkach po Łodzi i jak zwykle dla fanów