Nooo i tu się zdecydowanie mylisz.
Stary. Normalnie scenarzyści brazylijskich telenoweli nie wymyśliliby "lepszej" historii.
No ja pierdzielę, muszę przyznać, ze pierwszą moją reakcją był niezły brecht. Stary. Ja wiem, ze sprawa poważna, ale wyobraziłem sobie jak kolo spierdziela przed Tobą pedałując jak szalony.
Dobra. Parę słów poważnie. Myślę, ze szans na zwrot kasy/naprawę nie masz. Zresztą, chciałbyś oddać temu partaczowi auto jeszcze raz? Co ewentualnie możesz zrobić coby poprawić sobie humor:
- zadzwonić do gościa, powiedzieć, ze zostałeś przez niego brzydko potraktowany (upewnij sie, ze nie pokuma kim jesteś) i w związku z tym zgłaszasz sprawę do PIP, NIK, UOKIK, US, ZUS. Cokolwiek, a najlepiej wszystko na raz-gość będzie miał trochę sraczki,
- wybrać sie z paroma kolegami (ta bluza z kapturem, którą miałeś na zlocie będzie dobryn strojem na tę wizytę) i zapytać jak ma zamiar sprawę rozwiazać - oczywiście nie spodziewaj się wymiernych korzyści, ale jestem przekonany, że gościowi zwieracz co nieco popuści. Oczywiście mowy nie ma o żadnych rękoczynach
- rzeczywiście zgłosić sprawę (albo jakąś inną nawet wymyśloną) którejś z instytucji wymienionych w pkt 1
- wydrukować kilka plakatów, np treści "jestem palantem i partaczę klientom samochody i tu nr tel+adres i rozlkeic kilka takich plakatów (moga być nawet formatu A4) Uwaga. Nie jestem pewny czy to legalne :twisted: . Ale dopóki Cię nie złapią ... :twisted:
- ...
Noooo, Panie, Panowie wykazać się kreatywnością i doradzić coś Koledze!