właśnie wróciłem z kina.. byłem na Avatarze.. no i jeśli ktoś jest fanem gwiezdnych wojen, władców pierścieni, jurasic park i obcego to pewnie mu sie spodoba.. jednakowoż jeśli ktoś potrzebuje czegoś co da mu chwile do zastanowienia, uduchowi go w jakiś sposób i spowoduje że stanie sie lepszym człowiekiem to niech idzie na "Albina i wiewiórki 2" bo Avatarze nic dla siebie nie znajdzie
a po kinie przewertowałem auto wzdłuż i wszerz i dziwnie na mnie ludzie patrzeli jak o 23 wywaliłem wszystko co było w środku na parking pod plazą. Powód? coś wali jakby kota rozerwało w środku ;(