Historia byla taka, ze stalem w korku w Lomiankach i lunelo z nieba. Wlaczylem wycieraczki - i baaaardzo wolno zaczely zbierac.
Sprawdzilem gumy, ale to nie one stawialy widoczny "opór".
Z biegiem czasu chodzily coraz wolniej, az przestaly w ogole.
Dzialaja raz na kilka chwil i przesuwaja sie jak slimak o kilka cm - i staja.