Heh, a ja się z tego śmieję, bo sam sprzedaję swoje A4 B7 z przebiegiel teraz okło 230tyś. km. i oczywiście było paru zainteresowanych, ale chyba tylko przejażdżką i wrażeniami, potem
- zadzwonimy do Pana...
- ale ja nie mam telefonu...
- Okey, okey...
Mógłbym spokojnie skręcić przebieg, pomalować przedni zderzak i maskę, zrobić "igiełkę na sprzedaż", ale tak jak ja nie chciałbym być oszukany tak nie zamierzam nikogo w kija robić. Wierzę, że jednak znajdzie się ktoś trzeźwo myślący i będzie wolał moją A4 niż "igiełkę" od gościa opisanego na wykopie... Ale naprawdę, mam cholerną ochotę zdjąć go z forum i wystawić na Allegro podrobionego, a czemu? Bo wtedy się sprzeda z pocałowaniem w rączkę... A czemu, bo mogłoby być 180tyś i nikt by się nie pokapował... Tyle, że sumienie mi na to nie pozwala.
Wniosek z tych artykułów taki, że większość Polaków po prostu lubi być "ru..na w d..pę" z uśmiechem na ustach... Kropka.