w sumie przez przypadek trafiłem na ten wątek i niestety tak wygląda polska rzeczywistość, w porównaniu mogę Wam podać przykład z Niemiec który dotyczył mojego ojca:
6 lat temu był w DE u znajomego, wychodzi wieczorem do auta, patrzy a tu w jego Golfie III, drzwi kierowcy całe wgniecione i lusterko wisiało, sprawcy rzecz jasna nie było ,
ale na policję nie zadzwonili tego wieczoru, następnego dnia znajomy widział że sąsiadka ma wybitą tylną lampę w busie i pomalowany róg auta jakąś inną farbą (kolor jej auta zgadzał się z obtarciem na drzwiach ojca auta),
chcieli załatwić sprawę polubownie z sąsiadką (dałaby 200Euro) i by było po problemie, ale ona (pani profesor) na ich widok w busa i pojechała, no to znajomy z ojcem zadzwonili na policję, policja przyjechała spisała sprawę i poczekała aż ona wróci, ona się nie przyznała i w dodatku tego wieczoru kiedy się to zdarzyło to jeszcze zgłosiła na policji że jej jacyś rozrabiaki wybili lampę i pomalowali busa sprayem , policja niema prawa powiedzieć że to jej wina bez dowodów, więc kolejnego dnia policja przyjechała z specjalistą z DEKRY (rzeczoznawca od takich spraw), przystawili jedno auto do drugiego na ulicy i pasowało jak pupa na nocnik,policja się pyta pani profesor czy się przyznaje? a ona że NIE ona tego nie zrobiła i koniec
więc policja zabrała jej samochód w celu sprawdzenia i ekspertyzy, pobrali również próbki lakieru z auta ojca czy kolor otarcie jest ten sam co na jej aucie
wynik ekspertyzy był taki że to jej auto i tyle, zabrali jej prawko za ucieczkę z miejsca wypadku i oddali sprawę do sądu za próbę oszustwa,zatajanie sprawy itd.
no i jej ubezpieczenie wypłaciło około 350Euro odszkodowania (cała sprawa trwała około 3 miesięcy), ona poniosła wszystkie koszty szacowane na około 10-15 tys Euro, w tym musiała pokryć ekspertów, holowanie auta itd, co roku jeździła z swoim mężem na urlop a wtedy nie pojechała
no i co ciekawe że z ojca strony było tylko i wyłącznie zawiadomienie policji i raz był na miejscu w celu porównania aut, nie musiał ani jeździć po policji, sądach a także nie musiał zatrudniać adwokata, spora jest różnica między polską a DE w prawie i policji, zaznaczam że ojca auto było na PL tablicach
przykre są takie sprawy że w Polsce trzeba najpierw udowadniać swoją niewinność a potem dopiero swoich praw, bo jeżeli by rzetelnie policja podeszła do sprawy którą opisał w tym wątku to by nie miał problemów w sądzie, zdjęcia, opis, bo na pewno było widać że audi w momencie uderzenia się przesunęło do tyłu (tym bardziej jak był śnieg).