Tak sobie czytam i czytam i jestem zdziwiony
po 1. Jeżeli ktoś nie potrafi nauczyć psa podstawowych zachowań to potem ma różnego rodzaju problemy
po 2. Jeżeli ktoś nie ma czasu dla psa to niech potem nie narzeka że jego pies ma ADHD
od łebka były w domu psy, pinczer, 8 lat, drugi pinczer (syn) 7 lat i od 7 miesięcy labrador, każdy z piesków był nauczony NIE załatwiania się w domu, psy proszą o wyjście, każdy pies dostawał odpowiednie jedzonko o odpowiednich godzinach, zero problemów typu "patrzenie psa w talerz", żaden z psów nie atakował, jedynie na komendę "atak", żaden z psów nie miał/ma ADHD (tu się zatrzymam przy labradorze )
mianowicie, obecny piesek, labrador, ma 7 miesięcy, jest to pies bez rodowodu, jak to każdy szczeniak, nie było na początku łatwo, gryzł kwiatki stojące na podłodze, dywany, stół, buty, ciuchy, jednym słowem wszystko psa nie można było zostawić samego, nawet w wigilię poczęstował się surową rybą więc przyszedł czas by go czegoś nauczyć
po jakimś czasie nauki (matka/ojciec) pies jest potulny jak baranek, słucha rodziców, codziennie o tej samej godzinie, po obiedzie idzie na spacer, przychodzi ta pora i pies idzie po smycz, łapie ją w pysk i przynosi, podobnie jest z wyjściem za potrzebą, nie atakuje ludzi, niczego nie gryzie (jedynie swoje zabawki), chodzi spokojnie na smyczy, na spacerku również bez, wtedy dalej słucha rodziców (chociaż mnie bardziej) nie oddala się, może siedzieć przed talerzem z jedzeniem i nie bierze, po prostu wie że nie może, wykonuje proste komendy typu "siad, leżeć, zdechł pies" to wszystko w miesiąc!!!
Jeżeli chodzi o dzieci, był strach, ale ten pies jest tak łagodny że tylko liże! nie gryzie
oto główny winowajca zmiany życia moich rodziców
Jeżeli ktoś ma czas i chęci, to naprawdę może mieć bardzo mądrego i fajnego pieska