Pewne bogate małżeństwo postanowilo wyjść wieczorem na impreze. Jako, że mieli zamiar wrócic późno, dali swojemu kamerdynerowi wolne do nastepnego dnia. Okazalo sie niestety, iz żona nie bawila sie za dobrze, wiec postanowila wrocic szybciej do domu. Mąż natomiast bawil się wysmienicie i zostal dlużej na imprezie. Kiedy kobieta weszla do domu, zobaczyla kamerdynera Jana w jadalni. Zaprowadzila go do sypialni. Spojrzala na niego i powiedziala: - Janie, zdejmij moją suknię. Zrobil to powoli. - Janie, zdejmij teraz me pończochy i podwiązki. Zdjął jak mu kazano. - Janie, a teraz moj stanik i majtki. Zdjąl.
Napięcie wciaż rosło, gdy kobieta dodala: - Janie, jeżeli jeszcze raz założysz moje ciuchy to wylatujesz!!