Witam!
Wczoraj ucierpiała moja niunia i nie wiem co dalej robić... Jadę sobie przez miejscowość, przede mną trzy samochody, wyjeżdżamy z miejscowości, włączam kierunkowskaz i zaczynam wyprzedzać pierwszy samochód... Gdy jestem w połowie pojazdu widzę jak on na mnie zjeżdza i słyszę bum:( Facet nie przyznaje sie do winy, dzwonie na policje. Po przyjeździe policji facet idzie w zaparte twierdząc, ze on zaczął wyprzedzać pojazd go poprzedzający i ja sie pchałem poboczem jako trzeci (oczywiście pan policjant na poboczu nie stwierdza żadnych sladów pojazdu). Facet nie przyznaje się do winy, policja sporządza dokumentacje i każe czekać na kontakt dzielnicowego.
Co mam robić dalej??? Czekać, czy wyciągać jakąś dokumentacje od policji (notatka służbowa)? Oczywiście mam świadka(facet, który jechał za mną),zostawił mi wizytówkę, którą przekazałem policji.