Właśnie sobie zerknąłem gdzie ten Pawłodar leży co Jaga ma tam jechać walczyć z tym Irtyszem.
Panowie to już jest prawie Mongolia.
Taki Azerbejdzan czy Gruzja to połowa drogi.
Pod względem piłkarskim to jednak nie ta półka co Azerowie czy Gruzini, więc Jaga powinna ich pyknąć tak samo jak swego czasu zrobił z marszu Ruch z tamtejszą drużyną.
A wracając do pożegnania Bosackiego przez Lecha to dziwie się, bo nie tak dawno głosili hasło o najbardziej medialnym klubie w Polsce a tym czasem nieładnie sie zachowują w stosunku do swojego zasłużonego zawodnika.
Dużo lepiej to wyszło w Wiśle, po tym jak Żuraw wrócił, mimo że grał padakę to zrobili mu ładne pożegnanie.