kaju

60 milionów polskich dukatuff

8

4..........

już bańka pękła.

550

Z h*ja pospadali.

342,5k

Też znam takie przypadki...

Były zdjęte w jednym miejscu deski i przenoszone w inne miejsce, bo tam już była skończona robota. Stałem tyłem do tego miejsca, zrobiłem krok do tyłu, bo się zapomniałem, że nie ma tam już podłoża. I yebłem jak Hanka w kartony. Życie.

Wyświetla Ci to samo, co zmieniarka, ma to prawo bytu jak najbardziej. empedraje czyta na głos, nie sylabuje, fajna alternatywa do ciągłej zmiany płyt i wkurwianie się, że tyle miejsca zajmuje. Zapinasz eSDeka z folderami ponumerowanymi, wrzucasz prawie stuffke do jednego i jest SI. Jedyny mankament to taki, że sam musisz sobie pamiętać w którym folderze jaką muzę masz. A tak - nie miałem do niego pretensji o nic

Miałeś czego nie wiesz?

Nie nie, on mi coś tłumaczył, że pociągnął druta przy turturce przyczłapnika od bulgotnicy i mu bangla ooo ooo o tak właśnie.. potem jak wszystko złożyłem i przekręciłem kluczyk w stacyjce odpalił sie dwukasetowy odkurzacz z napędem atomowym do spawania firan i działa do dzisiaj... A tłok zagląda przez komin do kabiny mówiąc "Panie ujm z gazu bo nie ujebiem" i mruga lewa żarówka prawego kierunkowskazu

Nie nie, on mi coś tłumaczył, że pociągnął druta przy turturce przyczłapnika od bulgotnicy i mu bangla

No to wyżej go nie szarp

Którego? dobrze, że nie było Anielski orszak niech Twą duszę niesie

Oooo to to to to

No to ja chociaż nie płakałem ---------- Post dopisany at 08:44 ---------- Poprzedni post napisany at 08:43 ---------- Toć przeca godom, niech poda opis błędu, ale obstawiam, że tak jak piszesz - cały blat na CANie gania i zostaje mu swap pieca z wiąchą, albo zmiana blatu.

Zależy od opisu błędu, bo akurat ten ma kilka, ogółem mówi on o komunikacji blatu z ECU. Z tego co widzę, to już Ci mogę wywróżyć, że go nie obejdziesz i musisz mu przybić piątkę - masz auto z MY95, więc o CANie to wtedy im się jeszcze nie śniło. Jeśli chcesz to obejść - rób swap silnika z kompletną wiąchą na polifta - wtedy będziesz miał spokój ---------- Post dopisany at 08:30 ---------- Poprzedni post napisany at 08:29 ---------- Stary, jak walczyłem sam z sobą, żeby oddech złapać, to całe życie przed oczami miałem. Także tego... ale daję rade - 5 godzin później trzepałem sterowniki w C6

Nie wyżej jak do czerwonego raz na jakiś czas, żeby kierownice przedmuchać, a na co dzień, to jestem pewien, że moment zaczyna spadać w granicach 3,1-3,4krpm jak ten piec ma grype. Poskładaj do kupy, zobacz na wykresie (a jak nie masz, to shamuj) w jakim zakresie Ci moment rośnie i w tym zakresie go używaj - wtedy dopiero pokochasz klekota, wykorzystasz go jak tylko się da, a i oszczędniejszy będzie, niż przy zamkniętym obrotomierzu na łykaniu drogowych c*p

Ganiać, prawda, ale nie żeby VP flaki wypruło

ponad 5 się kreci a 4600 to dla niego dużo ? porypane te silniki... :shock3::shock3: wiedz, że coś się dzieje i nie stosuj tego, bo jak Ci tłok przez komin do kabiny zajrzy, to dopiero będziesz kurwił ja AKNa kręciłem max do 4,2krpm i to też raz na jakiś czas na trasie, żeby suszare przegonić, a tak jeździłem tylko w zakresie najwyższego dostępnego momentu, bo w dieslu nie ma sensu kręci tak wysoko, bo tu nie chodzi o konie, tylko o moment

No. Leć do sklepu. Kup trzy kilo smalcu. Przesmaruj po dachu. Może psy wpierdolo...

No pewnie, że to jest norma, w każdym jednym aucie, ewentualnie pierwsze pół "wciśnięcia" możesz mieć miękkie, ale potem twarde.

Ty mi tu nie pier**l, bo od każdego kolejnego klienta zacznę 10% z Ciebie ściągać, a nie 3 jak do tej pory