A ja pracowałem rok jako kierowca na krajówce plus Czechy i czasami Słowacja, potem rok w piekarni jako kierwoca - nocki, a teraz siedzę w Anglii, prowadziłem z szwagrem warsztat stolarski, ale zająłem się lakierowaniem zimnym metalem. Planowo od 8 30 do 17, ale zazwyczaj kończy się jak się skończy... Niedziele i święta też, ale po to, żeby nadgonić trochę i nie siedzieć w domu... Long story generalnie to zgodzę się z przysłowiem, że "roboty nie przerobisz, a baby nie przeruchasz"