Równy miesiąc temu własnie w Jędrzychowicach była taka akcja, nas tez zawineli na bok,wzieli dokumenty,"wrzucili na bęben" , a że kazdy z nas był "czysty" to sprawdzili swiatła i puścili. Widziałem jak grzebali pod maskami,jednemu to nawet odkręcili osłone na silniku , pewnie dragów szukali. Kolega dosyć często jeździ jako przewoźnik, to mówi że takie akcje tam to już standard i żeby nie tracić czasu uciekają ostatnim zjazdem na Olszynę.