Na pewno mechanik najpierw zapytał czy ma to robić, konsument jeżeli się zgodził, no to nie wiem po cholere robić afere. Co innego jak by właściciel pojazdu przyjechał na miejsce, a mechanik by go uświadomił że wymienił to, tamto i to i taki jest tego koszt i musi zapłacić, wtedy mógłby mu nie płacić, a jeżeli majster go powiadomił o tym wcześniej i najprawdopodobnie zapytał czy ma to wymieniać bo być może to jest przyczyną a korzystający z usług się zgodził no to o co chodzi? Tu już raczej jest problem użytkownika auta, ponieważ niedoinformował się czy to jest problemem trapiącym jego auto czy może co innego, jeszcze zależy czy robił to u tzw. KOWALA, czy w autoryzowanym warsztacie.
Kolejna kwestia to może rzeczywiście popychacze się jeszcze nie ułożyły, mówisz że jeździsz półtora tygodnia, ale jaki dystans już przebyłeś ?